Wiara i seks

     Wiem, że problem antykoncepcji wymaga nierzadko indywidualnego podejścia. Dlatego jestem otwarty na dyskusję, na wszystkie kontrargumenty. Wymagam jednak otwartości z drugiej strony. Jeśli ktoś chce mi jedynie powiedzieć, że nauki Bożej nauczanej w Kościele absolutnie nie da się zachować, to ciężko mi rozmawiać. Trudno jest celibatariuszowi zachęcać do naturalnych metod. Wiem tylko, że nie mamy alternatywy, skoro antykoncepcja jest złem.

     Wierzę, że z powołaniem do małżeństwa przychodzi laska Boża. Pomaga zwyciężyć trudności. Moralność ma wypływać z wiary człowieka. A nie - o zgrozo - z nacisku duchownych. Jako ksiądz służę jedynie pomocą małżonkom zastanawiającym się, jak zbliżyć się do nauki Bożej dotyczącej seksu w małżeństwie. Z otwartą i uczciwą parą małżeńską czy pojedynczym uczciwym małżonkiem będę rozmawiał, czy i na ile w określonej sytuacji małżeństwa można zachować godność pożycia, na ile sensowne i możliwe są kompromisy, co można zrobić, żeby powoli dojść do tego, co jest Wolą Bożą.

     Nie chodzi o to, żeby w konfesjonale Pani przekonała jakiegoś kapłana do antykoncepcji, bo i tak nie "zbajeruje" Pani Boga i swojego sumienia. Nie chodzi też o to, żebym ja w konfesjonale wymusił na Pani jakieś obietnice, bo wróci Pani do życia i zrobi swoje. Dobrym miejscem na szczegółowe pytania jest albo parafialna poradnia rodzinna, albo konfesjonał. Cenię zwłaszcza relację stałego spowiednictwa, kiedy mogę spotkać się z penitentem wiele razy. Ten sam grzech leczymy inaczej, kiedy człowiek się nawraca i kiedy się stacza, kiedy jest w depresji i kiedy jest wypoczęty, w czasie lepszym w małżeństwie i w czasie destrukcji rodziny.

     Potrzeba nieraz lat, żeby ktoś ustabilizował się psychicznie, żeby wyszedł ze swoich lęków, żeby odnowił swoją relację z Bogiem i komunikację w małżeństwie. Potrzeba czasu, żeby żona naprawdę nauczyła się naturalnych metod rozpoznawania płodności; zobaczyła, że jest w tym mistrzem, że potrafi bezbłędnie określić swój czas płodny i niepłodny. Wtedy dopiero może przekonać do metod męża. Dlatego odsyłam Panią do konfesjonału i do poradni życia rodzinnego. Tak jak poważny lekarz nie poprowadzi diagnozy i terapii przez telefon, tak i ja nie odpowiem listownie na Pani wątpliwości. Proszę poszukać w swoim otoczeniu kapłanów szanujących naukę Bożą, a jednocześnie mądrych i cierpliwych. Serce i rozum pomogą Pani ich znaleźć.

ks. Marek Kruszewski


Tekst pochodzi z Tygodnika
Idziemy, 2 sierpnia 2009

Wasze komentarze:

DUSKY ANGEL: 25.05.2014, 18:02  prezerwatywa nieszkodzi zdrowiu a jednak jest złem małżeństwo powinno być otwarte na kolejne dziecko mimo że mają ich np.6lub wiecej i jest im ciężko materialnie albo małżeństwo które jest już starsze i kobieta zaczyna mieć początki menopauzy w tym wieku przeciesz istnieje duże ryzyko urodzenia chorego dziecka mimo to ma być otwarta na przyjęcie dziecka Kościół uważa że dziecko chore upośledzone lub tzw" roślinka" która tylko leży na łóżku i niejest w stanie sama nawet kubka z herbatą utrzymać której wszystko jedno kto ją nakarmi ma szczególne prawo do życia a z wiekiem ta "roślinka" rośnie przybiera na wadze a rodzice się starzeją i nie mają siły opiekować się chorym dzieckiem (już dorosła osobą) co wtedy? chyba jedynie oddać do specjalnego zakładu bo rodzeństwo nie zawsze jest chętne zajmować się chorym bratem czy siostra która wymaga non-stop opieki dodam że opiekując się taką osobą nie ma sie własnego życia bo jego rytm wyznacza chore dziecko a jak zapytasz księdza co robić? jak sobie z tym poradzić? ksiądz odpwiada że dziecku wystarczy miłość rodziców ale przeciesz miłością dziecka nie da sie nakarmić nieda się miłością zapłacić za bardzo kosztowną rehabilitację i leki ja sama cierpię na hirustyzm i plicystyczne jajniki biore antykoncepcje + inne leki w moim przypadku stoswanie npr nie sprawdziłoby się bardzo częsty brak objawów i mam temp.37.3 do 37.7 wiem bo sprawdzałam pozatym jest ryzyko że jesli bym zaszła w ciąże chodź było by mi trudno zajść mogłabym urodzić obojniaka dlatego nieplanuje dziecka po co ma cierpieć i czuć się inne itd. dlatego uważam że trzeba być odpowiedzialnym i nie wierzuć ślepo we wszystko co Kościół mówi bo jak przychodzi co do czego żaden ksiądz nie pomoże P.S w jednym z poprzednich artykułów ktoś napisał że osoby niewidome potrafia lepiej porawdzić obserwacje cyklu niż widzący ludzie coż ciekawe jak osoba niewidoma zmierzy sobie temp. i skąd wie kiedy ma okres chyba że ktoś to sprawdza za nią..... dla mnie ten komentarz tej osoby był lekką przesadą  to bbb: 15.09.2011, 07:17  Naucz sie prawidłowo stosować NPR  bbb: 14.09.2011, 23:40  Pięknie napisane , tylko nie tak prosto zastosować te zasady w zyciu.Też je popieraliśmy z mężem i byliśmy im wierni , aż do czasu tzw.wpadki w wieku bardzo póżnym , w którym jeszcze można urodzić dziecko , ale kiedy je wychować? Przyjeliśmy otrzymany Dar Zycia , ale pytanie nasze co dalej z naszym współżyciem , przy moich nieregularnych cyklach i zbliżjącej się menopauzie? Totalna abstynencja???!!!  D.K.: 28.12.2009, 22:41  dokładnie, to jest wyczerpująca odpowiedź  Michał : 05.08.2009, 12:30  Każdy człowiek powinien znać własne ciało, i "w miarę" panować nad nim. Kobieta powina wiedzieć kiedy "może", jej mąż powinien to czuć, jeśli ją KOCHA.  ada: 05.08.2009, 05:33  piekna odpowiedz...

(1)

Autor Treść

Nowości Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia NMP - dzień 7 św. Saba Jerozolimski Modlitwa do św. Saby św. Gerald z Bragi Modlitwa do św. Geralda z Bragi Miasto Szwajcarią zwane

Najbardziej popularne Godzina Łaski 2023 Tajemnica Szczęścia Modlitwy do św. Rity Litania do św. Józefa Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi Modlitwa o Cud

Poprzednia

[ Powrót ]

Następna