O świcie słonecznego dnia
O świcie słonecznego dnia
wymawiam Twoje imię,
przybądź jak śpiew,
jak wiew poranny,
jak marzenie,
przybądź w pierwszym
rozkwicie płatków róży
i strun, skłóconych w sercu moim,
ucisz drżenie.
Zdrowaś, Maryjo!
Dusza - to wydeptany szlak
w nieznanym życia polu,
a wichry już go zasypują
gęstym kurzem.
Przybądź, Najświętsza,
nad sercem schyl się cicho,
uśmierz dłonią wzburzone
we mnie struny liche.
Zdrowaś, Maryjo!
Niebiańską zjawą mijasz las
szumiących górą sosen,
zwiewna i czuła,
świecąca bielą lilij.
Użycz krzepiącej mocy
w walce z ciężkim losem,
uspokój zgiełk zmąconej
w duszy chwili.
Zdrowaś, Maryjo!
0 zorzy z rana i w nocy
szepczę Twoje imię,
o, słoneczna pieśni,
nadzieja w Tobie żyje!
Odwróć, Najczystsza,
wszelkie zło
- do Ciebie wołam -
i jasne dłonie połóż
mi na młode czoło.
Zdrowaś, Maryjo!
Bogdan Igor Antonycz
Tłumaczył Władysław Pelc
Ostatnia aktualizacja: 13.04.2023
|