Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Zakochać się przez internet?

Bardzo ciekawy problem i ostatnio chyba szczególnie "na czasie". Poznawanie się przez internet jest coraz bardziej popularne - i dobrze, bo czemu nie korzystać z tego środka techniki? I o ile samo zapoznanie się wirtualnie jest jak najbardziej możliwe to poznanie kogoś już nie. Bo zapoznanie a poznanie to są dwie różne sprawy.

Wydaje nam się, że nawet zakochać się przez internet nie bardzo można.

A dlaczego? Otóż zakochanie, jak to już wcześniej pisaliśmy to pewien stan uczuciowy. Aby zaistniał, niezbędne jest zachwycenie się kimś. Jednak aby się kimś zachwycić, trzeba go zobaczyć, choć trochę poznać, choćby na tyle, by odkryć w nim jakąś wartość (choćby była to wartość fizyczna np. uroda czy uśmiech). A jak tu się zachwycić przez internet? Są wprawdzie teraz kamerki internetowe i tę osobę po drugiej stronie "kabla" można nawet zobaczyć, ale po pierwsze: jakość obrazu może wiele do życzenia pozostawiać a i zobaczymy tylko tyle, ile ta osoba nam pokaże. I widząc ją, jak pisze na klawiaturze, uwierzymy, że jest wysoka, podczas gdy jest niska, uwierzymy, że świetnie tańczy i uwierzymy jeszcze w milion innych rzeczy. Jasne, nie o to tylko chodzi i może wygląd jest najmniej istotny ale przecie chodzi o szczerość, prawda? A jaką tu mamy jej gwarancję? Nawet jeśli ktoś nawet mówi (pisze) prawdę, to największym zagrożeniem jest zakochanie się w wyobrażeniach o tej osobie. Nie w niej samej tylko w tym co my na jej temat myślimy. Bo nie widząc kogoś na żywo, nie słysząc na żywo, nie chodząc z kimś na żywo, wyobrażamy go sobie - jaki jest, jak się zachowuje. Wyobrażamy sobie różne historie z jego udziałem, myślimy jak by postąpił w określonej sytuacji. On w naszym umyśle wygląda i jest taki jakim go stworzyliśmy i niekoniecznie ma to odniesienie do rzeczywistości. Bo tak naprawdę przecież to nie znacie się naprawdę, nie wiesz jaki on czy ona jest na co dzień, jakie ma poglądy, przyzwyczajenia, wady. Nie wiesz czy mógłbyś z nią wytrzymać i o czym byście rozmawiali. Nie możesz też powiedzieć z całą stanowczością, że ją kochasz. Tak naprawdę wchodzisz w relację nie z konkretną osobą tylko są to po prostu Twoje wyobrażenia o tej osobie. Tylko w realu można naprawdę poznać i pokochać drugą osobę. W określonych sytuacjach. Nie przez opowiadanie na gadu-gadu jaki to ja dżentelmen jestem ale przez ustąpienie babci miejsca w tramwaju jak jadę z dziewczyną - o, wtedy możesz naprawdę poznać go jako dżentelmena. Nie wirtualne zachwycanie się górami, ale pochodzenie po tych górach razem, nie mówienie co ja potrafię ale pomoc w skoszeniu trawnika. Kontaktując się przez internet nie wiecie jak reagujecie w określonych sytuacjach. Nie widzicie czy ta druga osoba dba o dom, jak wyglądają jej relacje z innymi osobami, jak żyje. Nie widzicie tego wszystkiego. Nie macie zatem pewności jak będzie zachowywać się później i czy Warn to będzie odpowiadać. Tylko w realu widzę, słyszę i "czuję" - chciałoby się powiedzieć ale tak jakoś się to potocznie ostatnio śmiesznie kojarzy, więc powiemy - i zachwycam się. Albo się nie zachwycam i stwierdzam, że całkowicie się nie rozumiemy i nie pasujemy do siebie. W realu można kogoś dotknąć, zobaczyć jaki sweter nosi, zjeść razem pierogi, zwiedzić bunkry itp. Dlatego trochę dziwna jest znajomość tylko przez Internet. Bo dziwna to znajomość, która nie pragnie obecności. Jak chłopakowi zależy na dziewczynie to na uszach stanie a z dziewczyną się spotka. Tak wykombinuje, żeby się dowiedzieć gdzie mieszka, którędy chodzi, o której kończy zajęcia, że "przypadkiem" na nią w warzywniaku wpadnie i o godzinę zapyta.

Nasz znajomy na studiach w akcie desperacji nauczył się na pamięć rozkładu zajęć dziewczyny i nawet na stołówkę chodził w tym samym czasie co ona - byle tylko ją zobaczyć. Kolega męża miał dziewczynę pod Wrocławiem. Co tydzień po pracy wsiadał w samochód i pędził sześćset kilometrów byle tylko kawałek weekendu z nią spędzić. To normalny odruch: kocham - więc pragnę obecności, spojrzenia w oczy, dotyku, objęcia, pragnę usłyszeć głos ukochanej osoby. Jakby mi chłopak proponował spotkania tylko przez internet, na pewno wydałoby mi się to podejrzane. No bo dlaczego? Nie chce mnie widzieć? Czy nie chce, żebym ja go widziała? Czy ma coś do ukrycia? My nie mówimy, że od razu musi ukrywać inną dziewczynę ale wystarczy ukrywać swoje prawdziwe oblicze. Albo prawdziwe uczucia.

Dlatego po jakimś czasie pisania zaproponujcie spotkanie. Czasem będzie to spora odległość ale jeśli naprawdę traktujecie tą znajomość na serio to tym bardziej powinniście się zobaczyć. Bo to może zaważyć na dalszych jej losach: albo zrezygnujecie albo stwierdzicie, że warto jednak ją pogłębiać. Ponadto propozycja spotkania jest zwykle próbą i punktem zwrotnym takiej relacji. Po reakcji na propozycję można poznać na ile ta osoba traktuje nas poważnie, na ile chce nas poznać, na ile jest otwarta by dać poznać siebie i ewentualnie -stworzyć związek. Bo w takiej czysto wirtualnej relacji może też być tak, że jedna ze stron po jakimś czasie po prostu nie chce kontynuować znajomości ale głupio jej o tym powiedzieć. Dlatego pisze i pisze w nieskończoność, ale z tego pisania nic nie wynika. Od spotkań się wykręca, zasłaniając dużą odległością albo mnóstwem pracy (hmm, skąd w takim razie ma czas na pisanie - nie zastanawiające?). I tak ciągnie tę znajomość bez sensu - przez internet -bo bezpieczniej, bo nie musi patrzeć twarzą w twarz. A twarz może wiele zdradzić.

Dlatego spotykanie się na żywo jest konieczne. I warto zaryzykować. Naturalnie możecie bać się rozczarowania, ale tylko w ten sposób można poznać prawdę o drugim człowieku. A może się okazać, że nie stracicie ale zyskacie! Poza tym: czy nie jesteście siebie ciekawi? Umówcie się. Może jakaś wycieczka do ciekawego miejsca? Kino i potem rozmowa o filmie? Tylko nie zostawiajcie zwłaszcza pierwszej randki własnemu biegowi, bo ludzie, którzy dopiero się poznają często są skrępowani no i w zasadzie nie wiedzą o czym rozmawiać. Warto więc na początek pomyśleć o czymś konkretnym no i mieć w zanadrzu parę tematów do rozmowy. A internetowe zapoznanie nie jest gorsze od tradycyjnego ale musicie spędzać ze sobą czas na żywo. Inaczej miłość będzie teorią. A nie o to przecież chodzi.

Wasze listy

Ania 20 lat, pisze: Mam chłopaka z innego kraju, strasznie się kochamy. Wiemy obydwoje, że jest to ta prawdziwa miłość, na którą czekaliśmy obydwje z całego serca. Mamy plany na przyszłość. Mimo, że między nami jest miłość i że się rozumiemy odległość nas rani bardzo. Nie możemy widzieć siebie nawzajem, jedynie poprzez kamerę internetową. Wiem że po studiach będziemy razem ale jak sprawić żeby związek był taki jak inne?

Zapytamy najpierw czy Wy w ogóle kiedykolwiek widzieliście się na żywo? Bo trudno jest być w związku jedynie przez internet. Uwaga! My nie mówimy tu o związku na odległość, tylko przez internet, bo to dwie różne sprawy. Na odległość można żyć przez jakiś czas z widokiem na bycie razem, ale widując się co jakiś czas. Przez internet tylko i wyłącznie osobiście sobie nie wyobrażamy, bo przecież miłość pragnie obecności ukochanej osoby.

Piszesz, że macie perspektywę na bycie razem. To dobrze, ale to dopiero za kilka lat. Nie można przez kilka lat żyć w zawieszeniu, nie można poznać się naprawdę nie widząc się, nie chodząc gdzieś razem. Zbieżność poglądów i uczucia tu nie wystarczą. A co będzie jak za kilka lat się spotkacie i stwierdzicie, że wcale do siebie nie pasujecie? Teraz uważacie, że w przyszłości będziecie razem, ale czy za kilka lat stając twarzą w twarz z nieznajomym de facto mężczyzną będziesz w ogóle miała na to ochotę? Czy nie przypomina to trochę randki w ciemno? Znając się tylko wirtualnie nie można też powiedzieć, że się kogoś kocha. Prawdziwa miłość rozwija się w kontakcie osobistym. Być może wydaje Ci się teraz, że tak jest ale zupełnie co innego pisać, że się kocha a co innego mówić to i słyszeć.

Aniu, my Cię absolutnie nie zniechęcamy, ale pomyśl czy Warn to wystarcza. Bo tak naprawdę to Wy się w rzeczywistości mało znacie. To prawda, że odległość jest tutaj czynnikiem mało sprzyjającym widywaniu się. Ale skoro on w dodatku jest z innego kraju to tym bardziej powinniście się spotkać, poznać swoją mentalność, kulturę, zwyczaje.

Trudny jest taki związek, choć nie można jednoznacznie powiedzieć, że niemożliwy. Wymaga na pewno większego trudu, wytrwałości, pewności siebie nawzajem. A żeby się na niego zdecydować trzeba mieć pełną świadomość. A tę nabędziesz poprzez poznanie chłopaka w rzeczywistości.

Kasia i Tomek

Redakcja portalu



Wasze komentarze:
 Mr. 87 Mrs. 90: 01.07.2021, 22:52
 Trafiłem tutaj próbując wyjaśnić przyjacielowi właśnie taki wątek. Jeśli chodzi o mnie to jestem żywym dowodem na to , że taka miłość jest jak najbardziej możliwa. Swoją obecną partnerkę poznałem właśnie w Internecie. Ze względu na moją pracę w tamtym czasie (było to 6 lat temu) dzieliło nas 500 km od poniedziałku do piątku. Pisaliśmy ze sobą około 4 miesięcy , widzieliśmy się tylko na wysyłanych zdjęciach , podczas rozmów na kamerce. I to właśnie w internecie padło po raz pierwszy słowo kocham Cię. Z mojej strony. Myślałem później , że może rzeczywiście zakochałem się w wyobrażeniu kobiety którą poznałem. Jakiś czas później doszło do pierwszego spotkania , gdy wysiadłem z auta żeby się przywitać już wiedziałem , że co do moich uczuć się nie myliłem , zakochałem się z jeszcze większą siłą. Z wzajemnością. Jeszcze przez jakiś czas spotykaliśmy się jedynie w weekendy , czasem co drugi weekend. I to tylko nas umocniło , postawiło fundamenty pod związek w którym teraz jesteśmy. 5 lat razem , nigdy nie doszło między nami do kłótni , dogadujemy się fantastycznie i bardzo się kochamy a w planach pojawił się zarys ślubu i temat powiększenia rodziny. Więc tak , miłość która zaczyna się w internecie jest możliwa. W naszym przypadku może to być zjawisko "bliźniaczych dusz" lub "twin flames" , polecam zapoznać się z tematem i nie wątpić w uczucie przez internet bo może wam przelecieć koło nosa miłość życia. Pozdrawiam serdecznie i powodzenia. Nigdy się nie poddawajcie. Partnerka obecnie ma lat 31 ja 34. Wszystko jest możliwe kochani.
 Edyta: 03.02.2021, 19:10
 Internetowa miłość, bez częstych, co najmniej raz w tygodniu spotkań ,jest niemożliwa i jest ułudą. Szkoda życia na pisanie z kimś, kogo się widziało dwa razy w życiu w ciągu roku . Doprowadzi to tylko do rozpaczy j frustracji u kobiety, która wytworzy w głowie twór miłości i wspólnej przyszłości. Dodatkowo samotna, spragniona uczuć kobieta, jest łatwym łupem dla manipulatora , np żonatego, który szuka tanich emocji i będzie pasł swoje ego podczas takich rozmów. W każdym wieku można poznać mężczyznę w realnym świecie. Każdej kobiecie, zwłaszcza tym po 40stce, zdecydowanie odradzam tzw miłości internetowe, które realizują się tylko w pisaniu lub rozmowach telefonicznych. Stracicie rok, dwa z życia, zanim otrzeźwiejecie i na co to komu?
 Gosia : 05.05.2019, 08:52
 Ja miałam wyjątkowe szczęście w internecie, zresztą tak jak w życiu. Dwa lata temu mając 37 lat i za sobą przeszło 15-letni okres samotności postanowiłam poszukać miłości przez internet. Pierwsza osoba, którą "spotkałam" w ten sposób potraktowała mnie jak księżniczkę. Sam nie przysłał swojego zdjęcia, bo po co. A do mnie odpisał jak dżentelmen pierwszej wody. Cytuję: "Od razu powiem-nie mój typ. Ze względu na łączące nas wartości, możesz zostać moja koleżanką. Będzie ci przykro bo jesteś wrażliwa". Balsam na duszę. Łzy pociekły od razu i ciekną do dziś. Takie kobiety jak ja, jak chcą miłości to mogą przeczytać sobie definicję "miłość" w słowniku języka polskiego. Życie nic więcej im nie zaoferuje. Pozdrawiam
 Nata: 15.01.2019, 17:12
 Ja swojego męża poznałam przez Internet w październiku 2007 roku. 14.02.2008 mieliśmy zaręczyny, a 19.07.2008 odbył się nasz ślub. Nasza miłość wciąż trwa.
 kamil588: 26.11.2017, 18:41
 Ja zakochałem się przez internet, swoją miłość poznałem dzięki portalowi https://kochaj.pl/ , zrobili nam tam ekspercki test dopasowania dzięki któremu jesteśmy dobrani na bardzo dobrym poziomie, aż sam jestem w szoku.
 Dlaczego nie ma Cię: 22.11.2017, 00:50
 "Wiesz co teraz robię? W niebo się wpatruję tego potrzebuje gdy Ciebie mi brakuje jesteś tam gdzieś i robisz to samo wiem, że nasze spojrzenia pośród gwiazd się spotkają bo jak Cię nie ma, nie ma obok mnie to ta samotność zatruwa mnie jak rtęć nie mogę wstać, noc czy poranek jakby ktoś dosypał mi arszenik lub cyjanek. Słońca wschody i zachody bez miłości tracą piękno róże to zielsko, romanse to frajerstwo a kiedy spotkasz kogoś wyjątkowego wszystko to nabiera wymiaru nowego i chcesz się spotykać, chcesz iść za rękę chcesz sobie włączyć miłosną piosenkę bo każdy w końcu chce kogoś mieć zrób pierwszy krok, odważ się!"
 Wiktoria : 01.10.2017, 19:10
 Jak mieć chłopaka przez Internet mieliście tak????????
 gg: 11.01.2017, 20:19
 mam pytanie jak można powiedzieć dziewczynie że ją kocham a tylko znamy się przez fb
 KIKI: 15.11.2016, 23:04
 CZAS POKAZE CZY TRAFISZ NA TA OSOBE


 KIKI: 15.11.2016, 23:04
 CZAS POKAZE CZY TRAFISZ NA TA OSOBE
 olka....: 09.05.2016, 18:04
 ja również przeżyłąm dwie takie znajomośći... pierwsza 10 lat temu... pomylony numer...jak pisał do mnie to miserce szybciej biło,mamy kontakt do dziś, ale już raczej tylko kolega kolezanka. ta druga znajomość(flitr)trwa 3 tygodnie..nie wiem czy mam zakończyć to puki jeszcze nie jest za pozno??on od razu powiedzial ze nie chce sie zakochac na odleglosc,ale...ja tez nie chce.Jestem poj..bana wiem bo mam rodzinę,a tak mnie ciągnie do kontynuacji tego flirtu. mam mętlik w głowie... dlaczego to kobiety tak mają?:/
 olka....: 09.05.2016, 18:01
 ja również przeżyłąm dwie takie znajomośći... pierwsza 10 lat temu... pomylony numer...jak pisał do mnie to miserce szybciej biło,mamy kontakt do dziś, ale już raczej tylko kolega kolezanka. ta druga znajomość(flitr)trwa 3 tygodnie..nie wiem czy mam zakończyć to puki jeszcze nie jest za pozno??on od razu powiedzial ze nie chce sie zakochac na odleglosc,ale...ja tez nie chce.Jestem poj..bana wiem bo mam rodzinę,a tak mnie ciągnie do kontynuacji tego flirtu. mam mętlik w głowie... dlaczego to kobiety tak mają?:/
 Xxxxx: 05.05.2016, 00:38
 Miałam dwie przygody z internetowym zauroczeniem w pierwszym przypadku poznałam chłopaka na żywo ale widzieliśmy sie tylko dwa razy a pózniej powstało cos miedzy nami dzięki sile internetu i rozmowie przez telefon jednak okazało sie , ze chłopak w rzeczywistości miał dziewczynę. Także mocno zraził mnie do tego typu internetowych relacji. Kiedy poznałam kolejnego chłopaka rownież na żywo ale mieszkajacego daleko podjęłam sie kolejnej próby. Wszystko było pięknie, naprawde kontakt był znakomity, rozumieliśmy sie jakbyśmy sie znali od dzieciaka. Byliśmy wobec siebie naprawde szczerzy, częste rozmowy przez kamerkę tylko pogłębiały nasza relacje ale ostatnio wszystko sie zaczęło psuc. Nie wiem czy jeszcze ktokolwiek przekona mnie do zawierania w ten sposób bliższych relacji. Według mnie nie jest to ani trwałe ani nie ma przyszłości. Owszem znam sytuacje w których para nawet jest ze sobą od 10 lat czy zawierają małżeństwa jak w przypadku mojej siostry. Ale według mnie jest jedna sprawa która została poruszona w artykule a mianowicie - spotkanie. Jesli spotkacie sie dość szybko moze cos z tego wyjsć jesli sie będziecie rownież dogadywać na żywo. Jednak jesli będziecie z tym zwlekać (w moim przypadku nie miałam szans spotkać sie wcześniej a szkóda bo moze wtedy by cos z tego wyszło:)) to nic z tego nie bedzie albo sie sobą zanudzicie, albo poznacie kogos innego, albo po prostu pryśnie czar i wszystko legnie w gruzach. Życzę wam udanych relacji i pozdrawiam :)
 aldona: 20.04.2016, 15:12
 też swego czasu miałam brnęłam w internetową miłość, poznałam faceta na ezeo.pl i musze przyznać że bardzo sie w nim zauroczyłam, bałam się spotkania, a on po jakimś czasie zwyczajnie przestał się odzywać. A ja? Jestem zbyt dumna by odezwać się pierwsza....
 5: 30.03.2016, 17:54
  ja
 ktos.: 23.02.2016, 11:15
 Witajcie, potrzebuje waszej pomocy. pisze z chłopakiem od 5 lat, jednak on nie chce się ze mna spotkać. mialyscie może podobny problem ?
 dawid: 30.01.2016, 12:47
 drodz
 Lili: 21.01.2016, 22:26
 Ja zakochałam się w nim na czacie... nie wiem co będzie dalej.... jest żonaty...:(
 weronika switek: 01.01.2016, 20:43
 hej co tam slychac u ciebie
 weronika switek: 01.01.2016, 20:41
 hej co tam slychac u ciebie
(1) [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8]


Autor

Treść

Nowości

Nowenna do Miłosierdzia Bożego - dzień 1Nowenna do Miłosierdzia Bożego - dzień 1

Pieśń o ukrzyżowaniu PanaPieśń o ukrzyżowaniu Pana

Śladami męki Jezusa na Via DolorosaŚladami męki Jezusa na Via Dolorosa

Wielki Piątek - dziań ukrzyżowaniaWielki Piątek - dziań ukrzyżowania

Wizja Ukrzyżowania według objawień Marii ValtortyWizja Ukrzyżowania według objawień Marii Valtorty

Gdyby Judasz rzucił się do stóp Matki...Gdyby Judasz rzucił się do stóp Matki...

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej