Najpiękniejszy dar - MiłośćPragniemy podzielić się naszym doświadczeniem Bożej Miłości, która towarzyszyła nam i towarzyszy przez cały czas naszej znajomości.Gdy się poznaliśmy, moje serce było bardzo zranione przeszłością, pełne lęku, buntu, poszukiwania powołania. Prosiłam Boga o pomoc, bo sama już nie dawałam rady. l wtedy Pan obdarzył mnie Sebastianem, przez którego uczył mnie ufności, miłości i wiary w to, że Bóg mnie ukochał, że z Nim wszystko jest możliwe. Pan przyprowadził mnie do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym, do której należał już Sebastian. Nasze serca - Sebastiana i moje - zapragnęły wzajemnej przyjaźni. Bóg działał w nas jakby "jednocześnie", ale w sposób dla każdego z nas bardzo indywidualny. W jednej z naszych rozmów oboje stwierdziliśmy, że Bóg wzywa nas do wspólnej modlitw - tak uczyniliśmy. W każdym naszym spotkaniu był czas na modlitwę o rozeznanie naszego powołania. Chcieliśmy być razem, ale nie wiedzieliśmy, czy jest to wolą Bożą. Na jednej z modlitw wstawienniczych we wspólnocie Pan zapewnił nas, że swoją wolę okaże nam na modlitwie, a owocem jej będzie Boży pokój serca. Nie zawsze było nam łatwo mobilizować się do modlitwy, nie zawsze potrafiliśmy się otworzyć, ale jednego zawsze byliśmy pewni, że jest to jedyna droga do Miłości, do poznania prawdy. Modlitwa bardzo zbliżała nas do siebie, umacniała w trwaniu w czystości. Pragnęliśmy, by nasza miłość była piękna i delikatna, chcieliśmy złożyć siebie drugiej osobie w dniu ślubu - ofiarować swoje serce i ciało. Musieliśmy sobie narzucić pewne zasady, by wzajemnie się nie pobudzać. W chwili, gdy w którymś z nas zapalało się "czerwone światło", dla nas ono znaczyło STOP. Modliliśmy się wtedy o łaskę Bożą i wytrwanie w czystości.
Często wracamy i rozmawiamy o tych zdarzeniach, przez które Bóg pozwalał nam stopniowo rozeznawać swoją wolę. Odkryliśmy to, iż na kilka lat przed naszym poznaniem, każde z nas modliło się o dobrego męża, dobrą żonę, o dobre przygotowanie swojego serca na spotkanie z tą drugą osobą. Teraz już jesteśmy małżeństwem od ośmiu miesięcy. Nasz ślub odbył się w dzień przyjazdu Ojca Świętego do Polski 5.06.1999 r. To był naprawdę wspaniały dzień, dzień, w który m w sposób duchowy, a dla nas prawie namacalny, odczuwaliśmy obecność Jezusa w naszych sercach, jego błogosławieństwo i nasza przysięga wzajemnej miłości przeniknęła nas całych. On był dla nas darem i my dla siebie byliśmy darem. Pragniemy podziękować Bogu za jego Miłość, za to, że możemy być "jedno" połączeni węzłem małżeńskim, a także rodzicom, przyjaciołom, wspólnocie, kapłanom i tym, którzy nas wspierali na tej drodze. Wszystkich młodych prosimy, by walczyli o czystą miłość, by nie poddawali się, by powierzali siebie nawzajem Jezusowi i pozwolili prowadzić się jego drogami. To jest niewypowiedziane i nieogarnione szczęście, gdy możemy ofiarować się cali drugiej osobie pobłogosławieni przez Boga Najwyższego. Życzymy Wam dużo siły, i mocy i miłości Jezusowi małżonkowie
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |