Życie to walkaPewien uczeń znalazł raz kokon i przyniósł do pracowni biologicznej. Nauczyciel umieścił kokon w nieużywanym akwarium pod rozgrzaną lampą. Minął tydzień i w jego dolnej części zarysowała się szczelina. Uczniowie przyglądali się, gdy zaczął się lekko poruszać. Nagle w otworku pojawiły się delikatne czułki, potem głowa i cieniutkie nóżki. W czasie przerw zaglądano do pracowni biologicznej, by obserwować rozwój sytuacji. Do obiadu owadowi udało się uwolnić na wpół bezwładne skrzydełka, których ubarwienie wskazywało, że jest to paź królowej. Motyl wiercił się i kręcił, z trudem próbując wydostać się na zewnątrz, ale wyglądało na to, że utknął. Choć starał się ze wszystkich sił, zdawało się, iż nie uda mu się przecisnąć reszty ciała przez niewielki otwór.Wreszcie jeden z uczniów postanowił mu pomóc. Wziął nożyczki, rozciął krępującą motyla warstwę kokonu i oczom wszystkich ukazało się coś na podobieństwo owadwóch pierwiastków, więc rudę wyrzucano na hałdę odpadów. Pewnego dnia jeden z górników wziął kawał rudy za bryłę węgla i wrzucił do pieca. Gdy wyrzucał popiół, zobaczył, że dno pieca usłane jest grudkami czystego złota. Żar wypalił tellur zostawiając oczyszczone złoto. Odrzuconą rudę przetopiono, uzyskując fortunę. Ludzie są jak ta ruda. Mamy w sobie złoto, lecz często konieczna jest próba ognia w wielkim piecu życia, by nas przemienić. Anonim
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2025 Pomoc Duchowa |