Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Gdy będziesz pielgrzymować...

Można i samemu podjechać lub pójść do najbliższego czy ulubionego sanktuarium, ale zawsze lepiej przyłączyć się... Dlaczego?

- bo każda pielgrzymka związana jest jakoś z tajemnicą Kościoła - pielgrzymującego Ludu Bożego;
- bo, jak uczy Sobór, "podobało się Bogu uświęcać i zbawiać ludzi nie pojedynczo, z wykluczeniem wszelkiej wzajemnej między nimi więzi, lecz uczynić z nich lud..." (LG 9).

Może, mówiąc językiem Skargi, wybierając się na pielgrzymkę masz na myśli przede wszystkim "pojedynkowe pożytki", tzw. "osobiste intencje" - naucz się więc pielgrzymować pełniej, bogaciej.

A co to znaczy?

Nim wyruszysz w drogę, nawet jeżeli pielgrzymujesz indywidualnie, poczuj się członkiem wielkiego LUDU BOŻEGO, którego pielgrzymowanie rozpoczęło się trzydzieści osiem wieków temu od Abrahamowego "wyjścia".

Musisz usłyszeć jak on, nasz ojciec w wierze, rozkaz: "Wyjdź!"
Musisz rozeznać co jest Twoim Ur czy Twoim "Egiptem" - to znaczy "domem niewoli".
Musisz wiedzieć coś winien opuścić, a co zabrać z sobą.
Może i Tobie przyjdzie zostawić swój dom, swój problem, swoje dziecko, swoje ciasne interesiki...

Może masz zabrać z sobą intencje sąsiadki, która nie pojedzie, bo autokary drożeją, bo nie ma z kim zostawić dziecka, bo chora... Może pójdziesz na pielgrzymkę w intencji znajomej rodziny, która "trzeszczy" i bez wsparcia modlitewnego rozleci się, może za parafię, która obojętnieje religijnie, może za Ojczyznę, której losy właśnie się ważą, może za bezrobotnych...

Pielgrzymujący Kościół - mówi Jan Paweł II w encyklice maryjnej - "kroczy śladami wędrówki odbytej przez Maryję Dziewicę, która szła naprzód w pielgrzymce wiary..."

Pierwsza zanotowana w Ewangeliach pielgrzymka Maryi miała miejsce zaraz po Zwiastowaniu. Szła przez góry judzkie do "sanktuarium" rodziny Zachariasza i Elżbiety. Szła sama, ale nie w pojedynkę. Jej Magni- ficat, które miało wybuchnąć w Ain Karim, objawia wszystkim pokoleniom, że serce tej młodziutkiej Matki ogarnia cały odwieczny Plan Boga, który chce zbawienia wszystkich ludzi, a podnosi najpierw ubogich i poniżonych.

Wiara Maryi ma zadziwiające pdobienst- wo do wiary Abrahama. Podobnie jak Abraham - pisze Papież w tej samej encyklice - "Maryja w ciągu całej drogi swego uległego "fiat" będzie potwierdzać, że "wbrew nadziei uwierzyła w nadzieję", bo ... uwierzyć to znaczy "powierzyć siebie" samej istotnej prawdzie słów Boga żywego".

Zabierz więc z sobą na pielgrzymkę Ewangelię ipowierz się słowom Jezusa: "Starajcie się naprzód o Królestwo Boże i Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane" (Mt 6, 33). Czyli że również Twoje "osobiste intencje" będą zauważone i wysłuchane.

Św. Leon Wielki zostawił nam takie słowa: "Nigdy więcej nie otrzymujemy łask i darów Ducha Świętego, jak wtedy, gdy modlimy się za innych".

A czym zajmuje się Maryja w swoich sanktuariach rozsianych po całym świecie?

Słucha, przyjmuje, bierze niejako w Siebie potrzeby, intencje tych, którzy we wszystkich językach świata, w dzień i w nocy, wołają do Niej o pomoc, o wsparcie.

W moim Zgromadzeniu z różnych miejsc, gdzie pracują siostry fizycznie, dolatują słowa koronki do Wspomożycielki:

Maryjo, wspomóż!
Maryjo, wspomóż... (10 razy)
Maryja chce nas wspomóc!
Maryja może nas wspomóc!
Maryja już nas wspomaga!

i znowu

Maryjo, wspomóż, Maryjo, wspomóż...

W poczuciu jakiejś bezmiernej solidarności i współczucia pochyla się "Matka czujnego Serca" nad niezliczonymi potrzebami świata, widzi LUD, ale do każdego włączonego we Wspólnotę Ludu Bożego ma osobny język i każdemu odpowiada w jego "własnym języku".

Wystarczy więc poddać się pod Jej wpływ, który w każdym sanktuarium jest szczególnie odczuwalny, a Duch Święty za Jej pośrednictwem dotknie nas najszlachetniejszym darem: "raną" współczucia i solidarności z grzesznymi, zagubionymi, z bezrobotnymi, samotnymi, a nawet z ludźmi złej woli, bo przecież ci są najnieszczęśliwsi.

Łatwiej wołać o pomoc niż pomagać, ale i tego nauczy nas Matka Nieustającej Pomocy, jeżeli pielgrzymując do Niej potrafimy się przyłączyćjak Lot do Abrahama, jak sama Maryja przyłączona jest do rozległej Wspólnoty Ludu Bożego, który cały - i ten z przeszłości, i ten dzisiejszy, i ten, który przyjdzie - JEST, już JEST zawarty w tajemnicy Chrystusa i Kościoła, w tajemnicy MATKI KOŚCIOŁA.

Jeżeli zaś Pan Bóg dał komuś dar prostej, prawie dziecięcej wiary w dogmat "Świętych Obcowania", niech przyłącza do swoich pielgrzymek bliskich, znajomych, którzy już odeszli, a szczególnie to sanktuarium kochali i często je nawiedzali. Chociaż żyją już poza czasem i przestrzenią, będą nam bezmiernie wdzięczni, że dajemy im okazję dziękowania Maryi za tyle zbawiennych łask, które na tym "miejscu" otrzymywali.

Zapraszamy też na nasze pielgrzymki dusze w czyśćcu cierpiące, zwłaszcza te, które nie są jeszcze w niebie z tego powodu, że nie wykorzystały łask ziemskich pielgrzymek. Nie zajmą miejsca w autokarze, a mogą nam pomóc, abyśmy sami nigdy nie traktowali pielgrzymki, jak świeckiej atrakcji, wycieczki, okazji do zwiedzania, zaliczania itp. Każda pielgrzymka to wielka szansa jakiegoś "wyjścia", np. wyjścia z sytuacji, która nie da się pogodzić z pełną, konsekwentną wiarą.

To również okazja do rozszerzenia serca, w które bierzemy cudze biedy, problemy, intencje, żeby o nich powiedzieć Matce.

Wszystko, co było powiedziane powyżej, odnosi się nie tylko do pielgrzymów "z daleka". Być może długo będą tęsknić w czyśćcu za oglądaniem Oblicza Maryi mieszkańcy Częstochowy, Lichenia, Kalwarii..., sąsiedzi Niepokalanowa, domownicy sanktuarium Pani Jazłowieckiej w Szymanowie, bo nie docenili owej szczególnej łaski: ŚWIĘTEJ, SKUTECZNEJ OBECNOŚCI, jakiej mogli doświadczać na co dzień w "domu Matki".

I jeszcze jedno słowo dla tych, którzy z powodu wieku, choroby, pracy czy drożyzny nie będą mogli w tym roku pielgrzymować do swoich ulubionych sanktuariów. Kiedy ostatni raz był w Szymanowie Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński, żegnając się z siostrami powiedział, że co dzień rano, zaraz po przebudzeniu, duchem i sercem pielgrzymuje: najpierw do Częstochowy, potem do Ostrej Bramy i na koniec do Pani Jazłowieckiej.

Nic więc nie stoi na przeszkodzie, abyśmy "pielgrzymowali sercem" nie tylko do ziemskich sanktuariów, ale i do "Jeruzalem niebieskiego", gdzie dotrze kiedyś cały pielgrzymujący Lud Boży, aby ukoronować swoją Matkę, Panią i Królową hołdem już spełnionych nadziei!

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej