Torcik bezowy z aquafabyPianaNie lubiłam jajek. Wmuszałam je w siebie pięć razy tygodniowo z coraz większą odrazą, bo na biologii w szkole kazali nam zapamiętać, że są zdrowe. Zaskoczeniem, ale i ulgą był dla mnie wynik badania nietolerancji pokarmowych. Już nie mogę i nie muszę... się zmuszać. Nie żal mi majonezu, nie żal mi bezy. Ciasta doskonale kleją się bez jajek, czasami dodaję do nich banany lub zaparzone siemię lniane. Lody też sklejam bananami.Nie rozumiem tych alergików, którzy kupują sobie czarną sól o zapachu jajek, i powtarzam za poetą: "nie dla mnie takie rozkosze, bo ja jajek wprost nie znoszę". Wydarzyło się jednak coś, co skłoniło mnie do pokochania torciku beżowego. Można go zrobić... z niczego. Okazuje się, że woda po długotrwałym gotowaniu roślin strączkowych, którą zawsze wylewałam do zlewu, zawiera skrobię i ogromne ilości białka. Ubija się niemal identycznie jak białko jaja, choć nieco dłużej. Nazwano ją aąuafabą i świat oszalał na jej punkcie. Stosują ją weganie, bariści i miłośnicy nowinek kulinarnych. Ratuje uczulonych na jajka. Największą jej zaletą jest, że praktycznie nic nie kosztuje. Da się z niej zrobić majonez i suflety czekoladowe. Jej jedna łyżka zastępuje żółtko, dwie - białko, a trzy - całe jajko. Jedna łyżeczka dostarcza 3-5 kcal i nie zawiera cholesterolu, zawiera za to wapń, żelazo i sód. Gęstość zalewy można zwiększyć, ogrzewając ją. Tężeje jednak, gdy się schłodzi. Pachnie nieco inaczej niż jajka, co dla mnie jest zaletą. Przy kwaśnych owocach jednak nie czuć tego aromatu,
Barbara Wiśniowska Tekst pochodzi z Tygodnika Idziemy, nr 809
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |