Półprawdy i kłamstewkaMój brat z bratową żyją jak pies z kotem. Mieszkamy po sąsiedzku, więc próbujemy im pomóc. Ich dzieci są naszymi chrześniakami i widzimy, jak często kłamią, żeby kryć rodziców przed nimi nawzajem. Z jednej strony rozumiem je, bo unikają kolejnej kłótni. Z drugiej zaś obawiam się, że dzieci nauczą się kłamać. Czy istnieją niewinne kłamstwa?Wzdycham, kiedy słyszę, że dzieci biorą w obronę rodziców. Tracą dzieciństwo, kiedy stają się rodzicami swoich rodziców. Płakać się chce. Czy istnieją niewinne kłamstwa? Generalnie nie. Kłamstwo to grzech. Nasza mowa winna być: tak-tak, nie-nie. Mamy dążyć do prawdy. W każdym kłamstwie jest jakiś cień pochodzący z krainy kłamstwa i ciemności. Jednak kłamstwa mogą być nie-winne, w ten sposób, że istnieją okoliczności łagodzące albo nawet znoszące odpowiedzialność grzechu. Grzech, żeby byt grzechem, ma być czynem świadomym i dobrowolnym. W sytuacji wspomnianej przez Panią kłamstwa nie są w pełni dobrowolne, ale spowodowane przez lęk przed kolejnymi awanturami. Okolicznością łagodzącą odpowiedzialność za kłamstwo jest chęć zachowania życia, zasad moralności lub niewinności. Nasi dziadkowie w czasie II wojny światowej niejeden raz "musieli" kłamać, żeby nie wydać Żydów czy partyzantów. Nie usprawiedliwia natomiast kłamstwa lęk przed utratą zysku, pochwały, komfortu, przyjaźni światowej lub uznania. Łagodzić ocenę kłamstwa może kwestia prawa do prawdy lub czyjejś niezdolności do jej przyjęcia. Odmawiamy komuś prawdy, bo nie ma do niej prawa. Odmawiamy pożyczenia natrętnemu pijanemu sąsiadowi pieniędzy, mówiąc: "nie mam" - a w domyśle: "dla ciebie nie mam". Mamy bowiem świadomość, że inaczej nie sposób będzie się od niego uwolnić. Jednak wyjątkowe sytuacje życiowe nie powinny posłużyć do ukucia zasady, że prawda nie obowiązuje. Cieszę się z Pani uwagi: "obawiam się, że dzieci nauczą się kłamać". Dla ich sumień nie ma kłamstw niewinnych. Przebywając na co dzień z grzechem przyzwyczajamy się do niego. U dzieci z rodzin dysfunkcyjnych kłamstwo bywa czymś nawykowym i nieuświadomionym, ale niestety niszcząco działającym na ich sposób budowania związków, małżeństw i rodzin. Współcześnie prawda stała się dla ludzi czymś relatywnym. Świat wpływa na nas tak, że często bez zmrużenia powiek stosujemy kłamstwa, półprawdy, niedopowiedzenia. Warto choć raz w życiu zastanowić się nad losem Ananiasza i Safiry, którzy próbowali oszukać apostołów. Obłudnie udawali szczodrych. Jak opisują Dzieje Apostolskie, oboje przypłacili to życiem. ks. Marek Kruszewski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |