Rodzina i biznesMamy rodzinną firmę. Tata zestarzał się poważnie. Kiedyś trzymał wszystkie sznurki, a teraz wypadają mu one z ręki. Przekazał nam prawnie przedsiębiorstwo, podzielił własność na trójkę swoich dzieci, lecz powstają problemy między nami jako rodzeństwem. Z jednej strony chcemy zadowolić ojca, z drugiej zachować dobre relacje, z trzeciej utrzymać rozwój firmy. Bracia moi mają różniące się koncepcje. Ja, jako siostra, godzić muszę ich obu, a jednocześnie buforować ojca, który w przypływie dobrego zdrowia chce rządzić przekazaną firmą "z entuzjazmem". Mógłby mi Ksiądz coś doradzić?Po czasach socjalizmu nie mamy w Polsce doświadczenia wielopokoleniowej przedsiębiorczości krajów kapitalistycznych. Tam wiedza, kapitał i nawyki ułatwiały prowadzenie przedsiębiorstw. Tradycje firm rodzinnych delegowały z rodzeństwa do prowadzenia biznesu np. najlepszego ekonomistę. Pozostałe rodzeństwo pomagało mu zwłaszcza w ewentualnych trudnościach życiowych. Dziedziczono przekonania i maksymy, np.: "W biznesie nie wolno się obrażać", "Kto za szybko płaci, dwa razy płaci", "Kto w niedziele reperuje, w poniedziałek mu się psuje". W Polsce, w większości, uczymy się dopiero własnych biznesów. Popadamy w różne błędy: nieuczciwość, pośpiech, mafijność, chamstwo, brak skromności, punktualności, rzetelności. Jednym z wyzwań jest umiejętność przekazywania młodych firm rodzinnych sukcesorom. To trudne zadanie na całym świecie. Dziewięćdziesiąt procent takich firm upada w trzecim pokoleniu. Istotnym powodem plajty bywa brak wycofania się przez "ojca założyciela". Jeśli mam coś radzić, to samodzielność. Wymaga to ustalenia, co jest czyje. Biblia mówi: "Opuści człowiek ojca i matkę". W dobrze przekazanej firmie każdy ma swoją, konkretną część, a relacje są jawne i jasne. Brak odpępowienia niszczy małżeństwa i niszczy firmy. Moment odcięcia musi boleć. Trzeba go zresztą zwykle dwa razy powtórzyć. Rozumiem, że przykro jest zasłużonemu tacie odebrać znaczenie i wpływy, ale może bardziej będzie cierpiał, kiedy dzieło jego życia się rozpadnie. Radością taty powinny być silne i samodzielne dzieci. Drugą radą jest cierpliwość. Proces przekazania firmy rodzinnej rozkłada się w latach. Przyjmuje się współcześnie, że na siedem lat przed przekazaniem firmy nestor powinien zacząć przygotowania. Istnieje niezgodność celów między dwoma systemami: rodzina i firma. Ważnym elementem sukcesji będzie utrzymanie równowagi między zyskiem a wartościami rodzinnymi. Pani właśnie tego strzeże. I może to Pani powinna być prezesem? ks. Marek Kruszewski Autor jest proboszczem parafii św. Patryka w Warszawie Tekst pochodzi z Tygodnika Idziemy, nr 704
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |