Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Samotne dziecko

W sali nr 120 Sądu Rodzinnego zakończono właśnie jedną rozprawę. Zainteresowani opuścili salę, pozostał Zespół Sądzący, składający się z prze-, wodniczącego w osobie sędziego-ko- biety oraz 2 ławników; kobiety i męzczyzny oraz protokolantka. W sali było duszno, unosił się zapach tynktury meblowej, którą pokryto stół i krzesła. Otworzono okno i korzystając z przerwy rozpoczęto rozmowę na temat sprawy, która była poprzednio na wokandzie. Była to sprawa rozwodowa jedna z wielu tego rodzaju spraw, gdzie strony zakładają niemożliwość dalszego pożycia w małżeństwie i przytaczają wiele argumentów, najczęściej nieprawdziwych. Sąd - po stwierdzeniu, że zaistniał tu trwały rozkład małżeństwa i po próbach pogodzenia stron - zabezpiecza interesy dziecka i rozwiązuje i tak praktycznie już nie istniejące małżeństwo. Po zakończeniu dyskusji pani sędzia zwróciła się do ławników. A teraz będziemy rozpatrywali następującą sprawę: Sprawa Andrzeja S. Rodzice rozwiedzeni. Matka Andrzeja jeszcze przed rozprawą rozwodową wyjechała nie wykazując żadnego zainteresowania synem. W wyniku uzyskanego rozwodu opiekę nad dzieckiem powierzono ojcu, co na ogół rzadko się zdarza i najczęściej powierza się matce. Po rozwodzie matka Andrzeja w dalszym ciągu nie interesowała się synem. Nie odwiedzała go nawet w ramach ustalonych odwiedzin. Ojciec Andrzeja wstąpił powtórnie w związek małżeński wychowując syna Andrzeja. W międzyczasie nowa rodzina ojca Andrzeja powiększyła się - urodził się im syn. Wywiązały się kłopoty materialne i mieszkaniowe. W domu zrobiło się za ciasno dla Andrzeja, a poza tym brakowało czasu, aby się nim zajmować.

Skutki nie dały na siebie długo czekać. Ujawniły się one w postaci częstego przebywania Andrzeja poza domem, wagarowania i zaniedbania się w nauce. Ze względu na wyżej wymienione trudności ojciec Andrzeja wystąpił z wnioskiem do Sądu, aby oddać Andrzeja do Domu Dziecka. Wywiad przeprowadzony w szkole wykazał, że Andrzej S. ostatnio zaniedbuje się w nauce, wagaruje i przychodzi nieprzygotowany do szkoły. Pani sędzia spojrzała na zegarek i zwróciła się do protokolantki.

- Proszę wywołać sprawę Andrzeja S. Protokolantka wyszła na korytarz i krzyknęła:

- Sprawa Andrzeja S., po czym wróciła na salę. Nikt nie wchodzi. Po dłuższej chwili wszedł chłopiec lat ok. 9, zamknął drzwi i czekał. Przewodnicząca spytała go, czy jest on Andrzejem S. i czy na rozprawę przybył ojciec. Andrzej S. odrzekł, ze przyszedł sam, a tatuś nie przyszedł, bo pracuje i nie ma czasu.

- Podejdź bliżej Andrzejku, odezwała się pani sędzia i opowiedz nam: Ile masz lat? Gdzie mieszkasz? Kto się tobą zajmuje? Co porabia mamusia i jak uczysz się w szkole?'

- Mam 9 lat, mieszkam z tatusiem, mama wyjechała i nie widujemy jej. Tatuś ma teraz "inną mamę" i mam nawet braciszka. Chodzę do szkoły i rzadko "obrywam dwóje".

- No tak, odrzekła pani sędzia, niestety te dwóje ostatnio zdarzają się coraz częściej. Poza tym mamy wiadomości o twoim częstym przebywaniu poza domem, na ulicy, a i wagary tez się trafiają. Mamy zamiar przekazać cię, Andrzejku, do Domu Dziecka, tam będziesz miał lepszą opiekę.

- Proszę Sądu, ja nie chcę pójść do Domu Dziecka, ja chcę pozostać przy tatusiu.

- Andrzejku, ale w Domu Dziecka będziesz miał dobrych kolegów i miłych wychowawców.

- Proszę Sądu, ja nie chcę pójść do Domu Dziecka, ja chcę pozostać przy tatusiu, odrzekł Andrzej S. i tu rozpłakał się, a łzy stoczyły się po policzkach. Stał ten chłopczyna przed Sądem ubranym w czarne togi, reprezentującym dostojeństwo wymiaru sprawiedliwości, i płakał. Przewodnicząca Zespołu sądzącego ukradkiem ocierała łzy, tak samo ławnik - kobieta, tylko mężczyzna połykał ze wzruszenia ślinę i nadrabiał miną. Płakała protokólantka. Pani sędzia, ocierając dyskretnie łzy, spytała Andrzejka, dlaczego chodzi na wagary i dużo czasu spędza poza domem. Odpowiedź była następująca:

- Bo tatuś ma "inną mamę" i braciszka, a mną się mało zajmuje, ale on mnie kocha - mówił Andrzejek - on tylko nie ma czasu.

- Andrzejku, a czy kochasz mamę - zapytała pani sędzia w celu zorientowania się, jaki jest jego stosunek do matki.

- Mamę też kocham, ale ona jest daleko i nas nie odwiedza.

- Powiedz nam jeszcze - pytano Andrzejka - gdzie odrabiasz lekcje, bo są skargi ze szkoły, że nie zawsze masz odrobione lekcje.

- Z tym, to jest bieda - odrzekł Andrzejek. U nas w domu jest taka ciasnota, że nie mam kąta do odrabiania lekcji, czasami idę do kolegi. Próbowałem nawet odrabiać w świetlicy szkolnej, ale dostałem burę, bo spóźniałem się na obiad. Tatuś to mnie kocha. Dał mi na Gwiazdkę samochodzik.

Tatuś jest dobry. Kocha mnie - proszę zostawić mnie u niego. I powtórnie rozpłakał się pobudzając do łez Zespół Sądzący.

- Andrzejku, proszę cię, wyjdź na korytarz, abyśmy się mogli zastanowić. Wyszedł z sali i zaraz po jego wyjściu padło pytanie:

- Co zrobić z Andrzejem?

- Proszę państwa - zagaiła pani sędzia - ojciec Andrzeja nie chce go mieć w domu i dlatego debatujemy nad tym problemem, gdzie go umieścić. Ja nie mogę mu powiedzieć, że ojciec go nie chce. Jeżeli uwzględnimy to, że matka Andrzeja założyła nową rodzinę i nie interesuje się dzieckiem, to pozostaje nam do wyboru tylko Dom Dziecka. Biedny, osamotniony Andrzejek - dodała - którego żaden z rodziców nie chce mieć u siebie. Nie mamy innego wyjścia, jak przekazać Andrzeja S. do Domu Dziecka, choć czynimy to z bólem serca. Zastanówmy się tylko, jak przekazać mu tę wiadomość,nie podważając jego wiary w miłość ojca. Pomyślała chwilę i odrzekła:

- Proszę zawołać Andrzejka. Wszedł zatroskany, a pani sędzia siląc się na uśmiech zwróciła się do niego z następującymi słowami:

- Andrzejku twój tatuś kocha ciebie, tylko w związku z sytuacją rodzinną, ponieważ spodziewa się narodzin jeszcze jednego braciszka, prosi cię, abyś chwilowo zamieszkał w Domu Dziecka. Będzie cię tam odwiedzać, a jak sytuacja mieszkaniowa poprawi się, wrócisz do niego.

- Wrócę do tatusia - powtarzał Andrzejek, wychodząc z sali, a cisza, jaka zapanowała, świadczyła o tym, jak głęboko przezywali wszyscy tragizm tego osamotnionego chłopca.

EDMUND SKOŁUDA



Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.



Autor

Treść

Nowości

św. Ekspedytśw. Ekspedyt

Modlitwa do św. EkspedytaModlitwa do św. Ekspedyta

Litania do św. EkspedytaLitania do św. Ekspedyta

św. Elfegśw. Elfeg

św. Leon IXśw. Leon IX

Urodziny jeżyka JasiaUrodziny jeżyka Jasia

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej