Dla kogo była ta spowiedź? Dla Boga czy dla dziecka?Przez znajomego księdza zostałem poproszony o pomoc. Chodziło o wyspowiadanie pewnej matki, która od lat nie była u sakramentu pojednania. Trochę bała się tego sakramentu. Zresztą miała problem nie tylko ze spowiedzią, ale w ogóle ze swoim życiem. Pokonując pierwszy opór, wyraziła chęć spowiedzi poza konfesjonałem. Korzystając z życzliwości jednego z żeńskich klasztorów, czekałem o wyznaczonej godzinie. Czułem, że czeka mnie wielki trud i zadanie. I tak było.Rozmawiałem i słuchałem ponad godzinę. Aż tyle było trzeba czasu, aby zakończyć to spotkanie rozgrzeszeniem, udzielonym przy zwykłym stoliku nakrytym jasnym obrusem. Siostra zakonna, która mnie potem podwoziła samochodem do centrum miasta orzekła, że chyba jestem chory. Chory oczywiście nie byłem. Może na mojej twarzy malowało się jeszcze wrażenie tego, co przeżyłem przed chwilą. W wielu parafiach pierwsza niedziela czerwca to półmetek Pierwszej Komunii Świętej. Wkrótce rzadziej będziemy spotykać na ulicach biel sukienek i alb, a dzieci będą jeździły na ulicach rowerami - pierwszokomunij- nymi prezentami. Coś się kończy i jednocześnie zaczyna. Dla części rodziców tych dzieci - nie tak małej - ich I Komunia św. jest czasem powrotu do Boga. Jakże często my kapłani możemy usłyszeć w maju i czerwcu: ostatni raz byłem u spowiedzi dziewięć lat temu... To jest piękne, wrócić do Boga choćby po tylu latach. Jednak czasem rodzi się pytanie: dla kogo była ta spowiedź? Dla Boga czy dla dziecka? Jeśli dla Boga, to On dalej poprowadzi swoją łaską, a jeśli dla dziecka...? Za dziecko można się pomodlić. Ale nie dla niego idziemy do spowiedzi czy Komunii św. Dziecko może być Bożym impulsem, zachętą, mobilizacją. Bywa, że po I Komunii św. rodzice wraz ze swoim małym dzieckiem pozostają wierni Panu Jezusowi. W ilu zaś domach po Komunii św. pozostają tylko prezenty.
Tak się składa, że piszę te słowa w rocznicę swojej Pierwszej Komunii Świętej, która z racji moich 7 lat była wczesną. Moi rodzice nie musieli dla mnie iść do spowiedzi. Czynili to regularnie i to dla Boga. Dobrze, jeśli dziecko jest zachętą i mobilizacją do pojednania się z Bogiem, jednak ten powód podstawowy i najważniejszy to nasza wiara, nasze sumienie i nasz żal za grzechy. Duch Święty działa zawsze. Ks. WOJCIECH
|
[ Strona główna ] |
|