Pan Bóg stwarza nam okazje do pojednania się z NimPan Bóg stwarza nam okazje do pojednania się z Nim. Okoliczności tych spotkań są przypadkowe, ale u Boga nie ma przypadków, jest tylko łaska, wykorzystana lub zmarnowana...Wykorzystana okazjaNie zdążyłem zmówić brewiarza przed Mszą Św., więc po jej odprawieniu udałem się do domu, wypiłem kawę i wróciłem do kościoła na swoją kapłańską, obowiązkową modlitwę. W świątyni było dość ciemno, usiadłem w konfesjonale, zapaliłem światło i modliłem się. W domu Bożym byłem sam. Po kilkunastu minutach do kościoła weszła grupa młodzieży. Byłem tym zdziwiony, ponieważ w mojej parafii nie ma szkoły średniej. Skąd więc ci młodzi ludzie? Nie zdążyłem dojść prawdy, gdy ktoś uklęknął przy konfesjonale i bardzo pięknie wyspowiadał się. To nie była zwykła spowiedź. Po chwili ktoś drugi zapragnął pojednania z Bogiem. Po udzieleniu rozgrzeszenia wyszedłem z konfesjonału i zapytałem młodzież skąd jest. Jedno zdanie wszystko mi wyjaśniło. Byli to uczniowie jednej z klas LO, którzy przyjechali z sąsiedniego miasta, na grób swojej koleżanki, która przed rokiem zginęła w wypadku samochodowym. Idąc na cmentarz weszli też do kościoła. Ani ja, ani oni nie mogli przypuszczać, że się spotkamy. Po tych spowiedziach byłem tak szczęśliwy, że przewróciłem jedną z kartek brewiarza, by odmówić Te Deum laudamus, Bogu na chwałę, że tak potrafi kierować ludzkimi drogami, spotkaniami...W sobotni wieczór zasiadłem w konfesjonale pół godziny przed Mszą św. Początkowo nikt nie był chętny do spowiedzi. Po kilku minutach ustawiła się kolejka. Jednałem ludzi z Bogiem, kontrolując czas, by punktualnie rozpocząć Mszę św. Nauczony doświadczeniem kapłańskim w odpowiednim momencie zdecydowałem kto będzie ostatnim penitentem. Po rozgrzeszeniu wstałem, by udać się do zakrystii, ale starsza pani prosiła, bym jeszcze ją wyspowiadał. Odrzekłem, że teraz już nie mogę, ale zaraz po Mszy św. wrócę do konfesjonału. Tak też uczyniłem. Z przykrością stwierdziłem, że owej kobiety już nie było. W zamian była rodzina, która podsłuchała moją obietnicę i po Mszy św wyspowiadała się, mimo że pierwotnie te osoby nie stały w kolejce do konfesjonału. Rozpoczynamy adwent, a wraz z nim ostatnie tygodnie tego roku. Ten czas na pewno był czasem łaski, oczywiście dla tych, którzy się jej nie opierali... Tak jak młodzież, która o nietypowej godzinie zastała księdza w konfesjonale, czy jak rodzina, która podsłuchała moje zapewnienie o powrocie do konfesjonału. Choć w parafiach dopiero za kilkanaście dni będzie dzień spowiedzi, wykorzystaj my już teraz wołanie Boga do pojednania się z Nim i wykorzystajmy dawaną nam łaskę, która nie jest przypadkiem, ale wezwaniem samego Boga. Ks. Wojciech
|
[ Strona główna ] |
|