Spowiedź jest trudna, ponieważ wymaga wysiłku stanięcia w prawdzieSpowiedź jest trudna. Wymaga wysiłku stanięcia w prawdzie. Zawsze się jednak opłaca, gdyż daje radość. Są ludzie, których spowiedź wiele kosztuje. Może dlatego niektórym bardzo trudno się przemóc. Bywa, że wewnętrzna walka trwa lata. Gdy jednak zmagania ostatecznie zaowocują przystąpieniem do sakramentu pojednania, radość jest wielka.Z drugiej strony bywają ludzie - na swój sposób wrażliwi lub o swoistej ambicji duchowej - którzy zaprzestają się spowiadać, ponieważ doszli do wniosku, że zawsze popełniają te same, bądź podobne, grzechy i nie mogą się z nich wyzwolić. Co w takiej sytuacji robić, by nie zwątpić do końca w skuteczność rozgrzeszenia? Dać szansę BoguSkuteczność każdego sakramentu ma dwa źródła: w Bogu i w człowieku. Bóg daje łaskę, udziela Ducha Świętego, wzmacnia serce, błogosławi. Człowiek chcąc z tego skorzystać, musi zrobić swoje - przyjąć zewnętrznie np. rozgrzeszenie, namaszczenie, złączenie (sakrament małżeństwa), otworzyć się wewnętrznie na łaskę, współpracować z nią, świadomie i konsekwentnie unikać okazji do grzechu, do zła, wreszcie współpracować z łaską przez wierność sumieniu i natchnieniom od Boga.Działanie Pana Boga jest niezawodne. Zawodzi człowiek, bo jest nie- wytrwały, leniwy, słabo wierzący, nieroztropny. Przebaczenie i pomoc"Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości" (1 Tes 4,7). "Wierny jest Bóg, który powołał nas do wspólnoty z Synem swoim Jezusem Chrystusem, Panem naszym" (1 Kor 1,9). W Księdze proroka Ozeasza czytamy: "Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas poranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę zawiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Dołóżmy starań, aby poznać Pana" (Oz 6,1-3). Jest w tym fragmencie bodaj jedyna wzmianka o trzecim dniu. Tym, który wspominamy jako dzień zmartwychwstania Chrystusa. Trzeci dzień oznacza działanie Boga - tylko Jego - który ostatecznie zwycięża. Dwa dni, to czas walki człowieka, czas cierpienia, słabości. Nawet gdy owe dwa dni trwają bardzo długo, to jednak ów trzeci dzień oznacza zwycięstwo i radość. Na zawsze, na wieki... Bo to zwycięstwo Boże.A więc każdy człowiek, nawet ten bardzo grzeszny, jest powołany przez Boga do życia w łasce, do świętości, wspólnoty z Nim. Tym bardziej staje się to prawdziwe i obecne, im bardziej pozwalamy Panu Bogu działać w swoim sercu, w swoim życiu. Chrystus nie tylko przebacza nam grzechy, ale także pomaga, by do nich już nie wracać. Jakie zwycięstwo?Gdy Ojciec Święty Jan Paweł II był w Warszawie w czerwcu 1983 roku na placu Zwycięstwa, tak powiedział: "Deus vicit (Bóg zwyciężył): mocą Boga, która za sprawą Jezusa Chrystusa działa w nas przez Ducha Świętego, człowiek powołany jest do zwycięstwa nad sobą. Do zwycięstwa nad tym, co krępuje naszą wolną wolę i czyni ją poddaną złu. Zwycięstwo takie oznacza życie w prawdzie, prawość sumienia, miłość bliźniego, zdolność przebaczania, rozwój duchowy naszego człowieczeństwa".Zwycięstwo w jakiejkolwiek dziedzinie rodzi radość. Na boisku, na parkiecie, nad kieliszkiem, nad zmęczeniem i nad grzechem... To było przed kilkunastu laty, dokładnie w Wielki Piątek. Po wieczornej Liturgii z minuty na minutę wierni opuszczali świątynię. Zbliżała się godzina 22. W kościele było zaledwie kilka osób. Dziś już nie pamiętam, dlaczego udałem się do konfesjonału. Siedząc bez pracy myślałem i modliłem się* W pewnej chwili ktoś uklęknął do spowiedzi św. Wysłuchałem i udzieliłem rozgrzeszenia. Po minucie czy dwóch ciszę świątyni przerwał głośny płacz. Były to łzy zwycięstwa. Przełamać pychęZwątpić w sens rozgrzeszenia, zaniechać przystępowania do sakramentu pokuty, trwać w lęku przed spowiedzią to pycha. Czyni ona człowieka zamkniętym na prawdę i łaskę. Jest ślepotą serca i sumienia. Czy jest na nią lekarstwo? Owszem. Ufna modlitwa, lektura Pisma Świętego, choć trochę pokuty. Ludzie, których sumienia naznaczone są ciężkimi grzechami, jadą na Jasną Górę, by tam wyspowiadać się. Jest to jakiś sposób. Ostatecznie ważnego rozgrzeszenia udzieli jednak każdy ksiądz i w każdym konfesjonale. Dramat zaczyna się, gdy grzesznik nie może otrzymać rozgrzeszenia.Jakkolwiek spojrzymy na sakrament pojednania, nigdy nie traci on sensu ani wartości. Można go nie zawsze przeżywać, a nawet rozumieć, nie można jednak bez niego żyć. Jezusowe słowa: "Komu grzechy odpuścicie, będą odpuszczone, komu zatrzymacie, będą zatrzymane" zawsze mają swoją aktualność i konieczność. Zwycięzca śmierciKażdy zakład karny w Polsce to miejsce, gdzie Bóg zwyciężył w poszczególnych ludziach. Podobnie jest w szpitalach, od niedawna w koszarach, właściwie wszędzie. Miłosierdzie Boże nie ma granic czasu ani przestrzeni. Zbawiciel zawsze jest i przebacza. Zwycięstwa olimpijskie, naukowe czy techniczne mają swój kres. Mija czas i zjawia się ktoś lepszy. Tylko zwycięstwo nad grzechem może być wieczne, może być radością, która nie opuszcza nawróconego.W sobotni wieczór, a właściwie noc rozbrzmiewa śpiew: Zwycięzca śmierci, piekła i szatana. Jest radość, świętujemy Wielkanoc. Wesoły nam dzień dziś nastał. To wszystko wyraźnie potwierdza prawdę, że Mesjasz, Jezus Chrystus trzeciego dnia zmartwychwstał i zwyciężył ostatecznie grzech, śmierć i szatana. I w tym zwycięstwie jest nasze zwycięstwo, nad każdym grzechem. A zwycięstwo niesie radość... Ks. MACIEJ KUBIAK
|
[ Strona główna ] |
|