Boże błogosławieństwoNie chcę jakiegoś bogactwa dla naszej rodziny, ale błogosławieństwa jako nagrodę za uczciwość i uszanowanie Pana Boga. Naszemu niewierzącemu, antykościelnemu sąsiadowi dobrze się powodzi. Twierdzi, że wszystko zawdzięcza sobie, swojej pracy, a nie Bożemu błogosławieństwu. Nas trapią ciągłe niepowodzenia, mimo że -powiem nieskromnie - sporo w naszej rodzinie modlitwy, otwarcia na życie i dobrych uczynków. Staramy się nie mieć pretensji do Pana Boga. Ale trudno nam już ufać, kiedy jesteśmy od pewnego czasu, jak ten Hiob z Biblii, poddawani dopustom. Wierzymy, że jak Bóg kocha to karci i ćwiczy, ale czy nie mógłby nam dać też nieco powodzenia?Istnieje związek między wiernością Bogu a pomyślnością. Nazywamy go błogosławieństwem. Posłuszeństwo Bogu, miłość do rodziców i miłość rodziców do nas, szacunek do ludzi, uczciwość i przebaczanie na dłuższą, wieloletnią metę przynoszą zawsze dobre skutki, także materialne. Przeklinanie Boga i ludzi, zazdrość, nienawiść i egoizm po wielu latach wrócą do nas jako siła niszcząca nasz dobrobyt. Bezbożne szczęście, zwłaszcza osiągnięte kosztem innych, ma zawsze jedną cechę: nietrwałość. Ujawnia się to zazwyczaj w finale życia - blisko śmierci człowieka bezbożnego. Natomiast prawdziwe szczęście, które pochodzi od Boga Ojca, jest zwykle oczyszczone w ogniu doświadczeń. Ma dwie cechy, jest trwałe i nacechowane miłością do innych. Jest to szczęście życzliwe dla innych, dla wszystkich dookoła, a nie tylko dla wybranych. Kiedy mnożą się kłopoty, niepowodzenia i udręki, trzeba przyjąć główną prawdę wiary, że Bóg za dobro wynagradza, a za zło karze. Ufajmy, przyjdzie także nasze szczęście. Już tutaj na ziemi nasze dobro jest wynagradzane. Jako dodatkowy wspaniały bonus otrzymujemy dar Ducha Świętego: pokój, a po śmierci - szczęście bez końca. Błogosławieństwo Boże i związane z nim powodzenie tutaj na ziemi nie działa jak automat: wrzucam dwa złote i płynie kawa. Drogi Boże nie są naszymi drogami. Pan prowadzi nas zawsze przez życie w sposób nieszablonowy, wyjątkowy, osobisty. Szczęście przyjdzie, ale nie tak, jak tego oczekujemy. Czasem wśród utrapień. Bóg czuwa nad wszystkimi, sprawiedliwymi i niesprawiedliwymi, karmiąc ich we właściwym czasie. Pismo Święte gwarantuje jedynie, że nie widziano, aby pobożnemu i jego potomstwu zabrakło chleba. To, co naprawdę potrzebne, wierzący otrzyma zawsze, choć niekiedy w ostatniej chwili. Narzekamy czasem, gdyż brak nam wiary. Wolno nam kłócić się z Bogiem, ale trzeba to robić na modlitwie i z szacunkiem. Bóg nie oszukuje. ks. Marek Kruszewski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |