Stanisław Papczyński - wizja czyśćcaWśród dzieł, które wyznaczył do wykonania swoim współbraciom jako założyciel Zgromadzenia, szczególne miejsce zajmuje modlitwa za zmarłych. W czasach, kiedy św. o. Papczyński zakładał marianów, przez Rzeczpospolitą przetaczały się kolejne wojny, a wraz z nimi - kolejne epidemie. Zarówno jedne, jak i drugie, zbierały obfite żniwo śmierci. Św. Stanisław przeżywał doświadczenia mistyczne, w których przynaglany był do niesienia pomocy zmarłym. Jedno z nich wydarzyło się, kiedy jako kapelan wojsk Rzeczpospolitej walczących przeciw Turkom modlił się przy grobach poległych żołnierzy. Otrzymał wtedy wizję zmarłych żołnierzy, którzy prosili go, aby nie zaprzestawał modlitwy za nich.Inne takie wydarzenie miało miejsce przed posiłkiem, który miał spożyć po Mszy św. odprawionej za zmarłych rodziców Jakuba Karskiego. Doznał wtedy ekstazy, wstał od stołu i nie pożegnawszy się z nikim odjechał do klasztoru. Kiedy tam przybył, błagał współbraci, aby modlili się za zmarłych, bo nieznośne cierpią męki. Sam też zamknął się w celi na 3 dni, aby przebłagać sprawiedliwość Bożą. Po pewnym czasie skomentował to przeżycie w następujący sposób: "byłem wówczas porwany do czyśćca i widziałem nieznośne męki niezliczonych zmarłych. Poruszony bardzo współczuciem, odchodząc, nie widziałem nikogo przy mnie ani stołu przede mną, stąd nikogo nie żegnałem. Udałem się pośpiesznie do braci, wzywając ich do okazywania pomocy zmarłym. Sam natomiast, na ile mi moja ułomność pozwalała, modliłem się w miarę możliwości, czyniłem uczynki miłosierdzia, aby umniejszyć ich cierpienia. Proszę też wszystkich, aby nie zaniedbywali nieść im tej pomocy i współczucia". Ojciec Kazimierz Wyszyński, autor biografii św. Stanisława Papczyńskiego, przytacza jeszcze jedno takie wydarzenie. Chory św. Stanisław udał się z pielgrzymką do sanktuarium św. Rodziny w Studziannie. Po spowiedzi i odprawionej Mszy Św., gdy znalazł się w celi zakonnej, doznał następującego przeżycia: "pozbawiony zupełnie sił i zmysłów i jakby umarły został porwany do czyśćca. Tam dostrzegając nieznośne kary przebywających w czyśćcu, odczuł wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny i wszystkich zmarłych do Wszechmogącego Boga, aby wrócił do życia dla tak koniecznego wspierania cierpiących w czyśćcu". Po skończonej wizji św. o. Stanisław "wszedł na ambonę tamtejszego kościoła, napełnionego ludźmi i wygłosił dość długie kazanie o tak potrzebnym wspomaganiu zmarłych. Poruszył wszystkich, żywo i dostępnie przedstawiając nieznośne kary czyśćcowe. Potem wrócił do swego konwentu i wydał zarządzenie, aby bracia jego zakonu codziennie odmawiali za zmarłych oficjum i różaniec oraz ofiarowali o ich uwolnienie od nieznośnych cierpień wszystkie zasługi, prace, posty, umartwienia i inne pobożne ćwiczenia duchowne". ks. Wiktor Gumienny MIC
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |