Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

O masturbacji

Chłopcy w okresie dojrzewania przeżywają dużo trudności ze swoją budzącą się pod wpływem działania hormonów płciowych seksualnością. Częstym zjawiskiem jest u nich wtedy onanium, zwany też masturbacją. Onanizm zdarza się też u dziewcząt, ale znacznie rzadziej.

Jeśli chodzi o chłopców, to trzeba tu odróżnić nocne polucje (zmazy), które występują nieświadomie jako samoczynna regulacja organizmu i za które chłopak nie jest absolutnie odpowiedzialny, od onanizmu, dokonywanego świadomie. Chłopak nie jest też odpowiedzialny za sny o treści erotycznej, gdyż sny występują same i nie mamy na nie wpływu. Natomiast nie jest dobrze poddawać się erotycznym czy zmysłowym marzeniom. Należy starać sieje przezwyciężać, zabierając się wtedy do jakiegoś działania, co wymaga pewnego wysiłku woli. Marzenia takie skłaniają bowiem do onanizmu.

Onanizm polega na czynnym rozładowaniu napięcia seksualnego, które powstać może samo z siebie lub pod wpływem podniet zewnętrznych a także wewnętrznych (wyobrażenia i marzenia erotyczne).

Czy onanizm jest czymś złym? Na pewno tak. Osłabia on wolę i pozostawia niepokój wewnętrzny. Jeśli chodzi o szkodliwość dla zdrowia, to jej nie ma, jeżeli zdarza się to rzadko. Jeśli często, może wywoływać ogólne zmęczenie i apatię. Częste uprawianie masturbacji odwraca uwagę od innych zainteresowań, może utrudniać koncentrację a przez to naukę, prowadzi też do zamykania się w sobie. Faktem jest, że po każdym akcie onanistycznym młody człowiek ma poczucie niesmaku i winy, czuje się gorszy i postanawia tego więcej nie robić, a gdy po pewnym czasie ulega ponownie, jego niezadowolenie z siebie rośnie.

Życie płciowe człowieka nie daje się sprowadzić do czystej fizjologii i biologii, gdyż posiada ono jeszcze ważny wymiar psychologiczno-duchowy i moralny.

Seksualność ze swej natury skierowana jest ku miłości do drugiego człowieka odrębnej płci i ku rodzicielstwu. To jest jej naturalne ukierunkowanie, nadane jej przez Stwórcę. Onanizm natomiast jest czynem całkowicie egocentrycznym. Z pewnością nie zawsze spełniany jest w pełni świadomie i dobrowolnie. Jednak każde zło zaniża człowieka i osłabia jego wolę, tak jak każde zwycięstwo nad sobą wzbogca go, wzmacnia wolę i daje radość wewnętrzną. Człowiek, który popadł w nałóg, szczególnie doświadcza tej groźnej tajemnicy zła, czuje się gorszym i trudno mu się z nałogu wydobyć. Skłonność do masturbacji może być wywołana nie tylko przez samo napięcie seksualne, ale także przez napięcia psychiczne, powstające w wyniku jakichś trudności życiowych, np. trudności w nauce, w rodzinie, z powodu poczucia samotności, mało wartościowości itp. Młody człowiek szuka wtedy odprężenia w onanizowaniu się i tym trudniej jest mu nad tym zapanować. Trudności dziewcząt, które popadły w nałóg, są podobne.

Jeżeli onanizm staje się nałogiem i przeciąga się na późniejsze lata, to może stanowić przeszkodę w małżeństwie. Bowiem przeżycie samotne może stać się dla danego człowieka silniejszym przeżyciem, niż wspólne, poza tym brak mu umiejętności opanowywania się, kiedy przecież w małżeństwie też jest nieraz potrzebna. Uczy się też egoistycznego przeżywania zadowolenia seksualnego, co mężczyźnie utrudnić może staranie o uszczęśliwienie wybranej kobiety.

Szczególnie ujemny wpływ na późniejsze współżycie małżeńskie może występować wtedy, jeżeli masturbacji towarzyszą wyraźne i silne wyobrażenia (co zdarza się raczej rzadko). Wyobraźnia może bowiem stwarzać takie oczekiwania, które nie zawsze są możliwe do zrealizowania w praktyce, a partner rzeczywisty może reagować inaczej niż "partner" z fantazji. Dlatego nie należy leczyć onanizmu zachętą do wstąpienia w związek małżeński. Trzeba najpierw opanować nałóg i dopiero później zawrzeć ślub.

Są wprawdzie seksuolodzy, którzy problem onanizmu traktują jako objaw zdrowia i prawie zachęcają młodzież do tego. A jednak już samo poczucie niezadowolenia z siebie świadczy, że człowiek jest czymś więcej, niż tylko biologizmem. Poza tym - pojedyncze czyny prowadzą stopniowo do nałogu, którego trudno się pozbyć i którego skutki przejawiają się w psychice, a także mogą być potem utrudnieniem w małżeństwie, co nie jest "bajką", lecz jest rzeczywistością.

Jak postępować, jeśli nabrało się złych przyzwyczajeń? Przede wszystkim starać się prowadzić higieniczny tryb życia, zwłaszcza starać się o dostateczną ilość snu, mieć też wiele zajęć i zainteresowań oraz uprawiać sport; oddalać od siebie marzenia i wyobrażenia erotyczne; w razie pokusy koniecznie starać się zająć czymś konkretnym, wyjść do miasta itp. Pewien ksiądz radził, aby powiedzieć sobie wtedy: wytrzymam jeszcze 5 minut i czymś się zająć. Po upływie tego czasu postanowić odłożenie tej sprawy na dalsze 5 minut.

Jeśli wpadło się już w nałóg, to trudno wydżwignąć się samemu. Wtedy warto poprosić kogoś zaufanego o pomoc, np. spowiednika-kierownika duchowego, lub psychologa w poradni rodzinnej, zwłaszcza związanej z Kościołem.

Trzeba wtedy pomóc młodemu człowiekowi, aby nie popadł w rozpacz i nadmierne poczucie winy. Powinien dostrzegać w sobie też dobro, które na pewno w nim jest i nie patrzeć na siebie tylko przez pryzmat tej sprawy, która jest swego rodzaju niedojrzałością. Warto też dopomóc w przemyśleniu całego układu swego życia codziennego. Może są w nim inne słabe punkty, które potęgują niezadowolenie z siebie, np. słabe osiągnięcia w nauce, nieprawidłowa atmosfera w domu, brak przyjaźni, za mało snu, złe wykorzystywanie czasu itp. Osiągnięcia w innych dziedzinach życia poprawiają samopoczucie i wzmacniają wolę, pomagając przez to również w przezwyciężeniu onanizmu.

Pewien młody chłopak, Adam opowiedział: Podzielę się jeszcze jednym doświadczeniem. Kiedyś miałem dość duże problemy z tego zakresu, aż do momentu, kiedy mój brat opowiadał mi o Jezusie trochę inaczej, z pozycji osobistego przeżycia przyjaźni z Jezusem. Wtedy przeżyłem żywe nawrócenie i to był moment, gdy zaczęły się naprawiać także kłopoty związane z seksem. Dla mnie Chrystus po prostu załatwia wszystko i wątpię, czy ktokolwiek z młodych zdoła zachować czystość bez Chrystusa. Na wielu miejscach Biblia zapewnia, że Jezus Chrystus pomaga, strzeże, da sposób na odparcie pokusy. "Ziarna" nr 1/2 1993 r.

Powyższa wypowiedź wskazuje, że człowiek potrzebuje wyższej wartości, dla której warto się opanować. Religia nadaje jego życiu sens, ukazuje te wyższe wartości i pomaga w pracy, nad sobą poprzez sakramenty święte i poprzez osobisty modlitewny kontakt z Bogiem. Opanowanie się prowadzi do zwiększenia siły woli i do radosnego poczucia, że się jest panem siebie, czyli do poczucia większej wewnętrznej wolności.

Elżbieta Wójcik

Wasze komentarze:
bezsilna: 19.03.2011, 19:23
tez mam problem z masturbacją.... juz od bardzo dawna a mam 18 lat...pomozcie jak sie tego diabelstwa pozbyc??? ja mam tak ze jesli mi sie nic w zyciu nie uklada-jak mam gorsze dni to nie robie tego bo czuje bliskośśc z Bogiem nie wiem czemu ale tak mam.... a jak tylko wszystko idzie po mojej mysli i nie mam sie czym martwic to robie to codziennie.... boje sie ze przez to nie znajde prawdziwego chłopaka bo jeszcze nigdy nie miałam -moze to własnie przez ten okropny nałog... prosze pomóżcie... jak sie tego pozbyc... co mam robic w chwilach pokusy???:(:(
...: 09.03.2011, 16:15
Mateusz, to nie prawda, że jesteś bezsilny. Jak u każdego młodego, zdrowego chłopaka, Twój organizm doświadcza teraz masy różnych zmian, szczególnie ze strony płciowości. Burza hormonów to jest fakt - nie wymysł kogokolwiek. Ale to nie prawda, że nic nie da się z tym zrobić. O ile nie na wszystkie reakcje Twojego organizmu będziesz miał wpływ, to jednak na pewno możesz kierować swoimi rekami, a przede wszystkim sam stawiać sobie solidne granice, na co i w jaki sposób patrzeć. O oczy, Chłopie, dbaj! I ucz się powoli dostzregać piękno każdej osoby jako człowieka (a nie tylko ciała). Pozdrawiam Cię bardzo i pamiętam w modlitwie.
matt: 01.02.2011, 14:35
Witam. mam 16 lat , rowniez borykam sie z problemem masturbacji . nieszczęsna przygoda rozpoczęła sie 2 lata temu trwa nadal w najlepsze . jest to na tyle powazne , iz robie to zbyt często (2-3 razy dziennie ) , a najgorsze jest to , ze nie potrafie nic z tym zrobic , jest to zdecydowanie silniejsze ode mnie... gdy tylko jestem przed komputerem , me palce są zdetermionwany wpisać , jakas stronke +18... przy tym ' on ' nie daje mi spokoju ... okropnie sie z tym czuje , nie moge zrozumieć dlaczego jestem tak bezsilny... oddałbym wszystko , aby normalnie funkcjonować . uwolinić sie raz na zawsze , od tego swinstwa... ktore jest jak narkotyk.. prosze o modlitwe w mojej intencji . pozdrawiam Mateusz
radek: 31.01.2011, 01:24
nic z tego. wczoraj byla niedziela, nie poszedlem nawet nie pomyslalem, aby isc do kosciola. mam na wszystko wyje**** . nie chce mi sie uczyc sprzatac , tylko calymi dniami siedze w domu i wale, mysle jakby tu pograc na kompie w gierki i na zmiane z erotyka. nie chce mi sie pracowac, ani uczyc - a za 10 lat bede lazic po smietnikach, no w najlepszym przypadku gdzies na budowie. wiecznie chce sie zmienic. ale na gorsze jedynie sie zmieniam. onanizuje sie z 4. czy 5 razy dziennie, na kobiety i dziewczyny patrze jak na gwiazdy wyciagniete z filmu porno. jak przedmiot sa dla mnie. niewiem co myslec o tym. chce nabrac dystanu ale mi nie wychodzi. moj problem chyba to to, ze mam za duzo wolnego czasu. jakies z 10 godzin pominajac szkole i sen hehe.. jestem leniem ze szok nawet mi sie nie chce umyc zebow, chociaz caly dzien czuje kielbase co jadlem. trzeba to zmienic. (o kurna, znow zmieniac sie chce haha) szkoda gadac. zawiodlem Boga i siebie. chcialbym aby w zyciu bylo wszystko za darmo- ale tylko dla mnie. (o i egoista w dodatku jestem) aaa.. szkoda pisac. chociaz jedynki w szkole mi sie w tibie,metina gey mmo chce grac, wiecznie ogladac xxx na necie godzinami i nic nie robic. zazdroszcze kolegom. maja dziewczyny,prawko,samochod,pracuja,imprezuja... a ja co ? opisalem wyzej. gram i wale.gram i wale. ogladam tv i zbieram laczki w szkole. mam 20 lat rocznikowo heh. ciagle mam nadzieje ze bede mial jak kumple co pisalem. ale kto za mnie to zrobi? zda prawko? wyuczy sie? powiem wam jedno. siedze w onanizmie sporo. ponadto od gierek tez sie uzaleznilem. chce isc na silownie czy co+ aby laski na mnie lecialy.. jestem prawiczkiem. wystarcza mi tylko to. onan. przez 2010 rok uswiadomilem sobie ze sie staczam powoli. zyje zyciem innych i w swiecie marzen. niewiem czy to przez filmy czy co. czuje ze jakas wartosc tam mam wiec dlatego jeszcze nie robie najgorszych rzeczy: narkotyki, burdel itp. ale potrzebuje kopa aby cos zmienic. szukalem wielokrotnie sily w kosciele,Bogu. - wytrzymywalem gora tydzien. no niby trzeba wstawac po upadku i sie nie poddawac ale ile mozna. juz jestem chyba w jakiejs jakby desperacji. tiki nawet dostalem nerwowe. ale postaram sie zmienic( kolejny raz ;/ ) to wszystko aby za jakis czas(rok,2, piec lat) pomyslec ze jednsk potrafilem sie zmienic. na chwile obecna to mam popsute mysli. chcialbym grac w pornosach, codziennie inna laska/sex, jezdzic porshe, basen z laskami,miec kasy,byc przypakowanym lysym gosciem itp. wiem ze nie tedy droga, ale to przez onanizm i pornografie takie mysli. pamietam jak na sylwestra w 2009 roku myslalem ze od nowego roku sie zmienie. i nic. pozniej od jutra i tak 365 dni. wiec pamietajcie,uczcie sie na moich bledach, ze nie ma od jutra, od poniedzialku, dosyc opier****** sie, sam chce sie do tego stosowac- jak widac nie wychodzi mi za bardzo. mysle ze duzo osob mnie tutaj w jakiejs czesci rozumie. lepiej z tym skonczyc( z pornografia i onanizmem) nie grac w gry. chyba znow zaczne byc bardziej religijny, bo jak sie dpowiadalem i bylem dobry to sie lepiej czulem, szczesliwszy jakby bylem. narazie daje spokuj z uzalaniem sie na forach o problemach, usuwam wszystkie pornosy(aby je jutro sciagnac w po2jnej dawce heh ;/ ) to przykre. chcialbym sie cofnac do klasy 1 podstawowki. bylem wtedy czysty, zadnego zla, nalogow bym rozpoczal inne zycie hehe. dobra dosyc ;P jeszcze pare dni poczytam fora i to tez , a pozniejnabieram dystansu. zapelnic czas bede siestaral maxymalnie i nie byc leniem. pozdrawiam was wwaszych chatach, zamknijcie stronki xxx w tle, anulujcie pobieranie itp. to zlo sa zli ludzieto jest tez zlo. ja jestem chyba sredni. chcewybracdobro. bededo tego dazyl. pisze to bardziejabysobie uswiadomic jaki jestem i co mam robic niz aby wam przekazac te bzdury moze ;P zawsze jest czas aby sie zmienic. Pierwszy krokto uswiadomic sobieze ma sie z czyms problem. Czyli 1 krok mamy za soba. teraz 2.. najtrudniejszy - porzucic ostatecznie nalogi. kazdy indywidualnie. kazdyma inny. wie jaki. troche sie rozpisalem. teraz ide spac. i zaczne wszystko od JUTRA ;) (trzeba probowac - moze tym razem sie uda) napewno wasz problem troche jeszcze potrwa.moze moj tez. ale wiem jedno: Trzeba wierzyc w Boga i w siebie. Narazie. Rozpoczynamy ten 2, najtrudniejszy krok..
xxx: 25.01.2011, 12:49
Trzeba pokonać tą trudność, jest ciężko, ale trzeba.
Ace V.: 24.01.2011, 21:08
Dzisiejszy świat jest chory a zatem normalne że seks jest wszędzie. A skoro tak to o podniecenie nie trudno. Ja już dzisiaj puknąlem 3 razy a trwa to 8lat. Po zbiciu niemca czuje się jak szmata jak brudas jak ludzka kreatura ociekająca sami wiecie czym. Ale jak stoi przede mna w kościele lala jedna z drugą o wyglądzie z piórnika dla nastolatek barbie to cóż. Swoją drogą to przecież normalny odruch dla ludzi hetero ale ja mam już tego dość coś mi mówi że to bardzo złe chociaż nie zgadzam się z wszystkimi argumentami.Większy grzech to podnieta patrzac na faceta by chyba była a skoro to choroba to moze i nie grzech?! A można myslec grzesznie o swojej żonie? Widać grzech czasem jest dopuszczalny jesli tak. Eh dziwny ten świat. Panie niech bedzie wola Twoja
Radek: 23.01.2011, 20:36
witam. wyspowiadalem sie dzis z onanizmu i ogladania pornografii. bylo mi wstyd jak cholera 1 raz to powiedzialem na spowiedzi. nie chcialo mi sie caly dzien ogladac tego i robic tego. dziekuje jezu. nie zawiode Cie. zegnajcie ziomy. szybkiego powrotu do normalnego zycia. czesc
Radek: 22.01.2011, 22:40
Jezu ufam Tobie ;) Walcze! ..i poki walcze jestem Zwyciezca ! powodzenia bracia.
...: 22.01.2011, 16:44
najwazniejsze wydaje mi sie zeby sie nie poddawac, ze pomimo tego ze upadlem miec sile sie podniesc i walczyc... nie mozna mowic: "nie bede podejmowal walki kolejny raz bo i tak upadne"... jesli idziemy sie myc to przeciez nie mowimy ze jutro i tak bedziemy brudni wiec po co to robic... warto nawet dla tych kilku dni podejmowac walke z szatanem.. jezus to docenia... Trzeba wierzyc w moc Zbawcy i modlic sie do niego... a gdy upadniemy powiedzmy Jezu ufam Tobie!
Radek: 22.01.2011, 00:39
zrobilem to nascie minut temu po polnocy. boze pomoz mi. kolejny dzien stracony. ide spac. prosze pomodlcie sie za mnie - ja takze pomodle sie wszystkich "niewolnikow" onanizmu takich jak ja i byc moze ty. Pragne odnalezc Boga, ale onanizm mnie od niego jeszcze bardziej oddala. Pomozcie mi modlitwa. Dziekuje.
Radek: 21.01.2011, 23:29
witajcie. mam 20 lat. rozumiem was w wiekszosci, walcze z tym od okolo 5lat i nie mialem dluzszego czasu abstynencji niz miesiac..szkoda gadac. codzien onanizm,pornografia(to w moim przypadku ona zawsze prowadzila mnie do masturbacji) 2010 rok mozna nazwac w mojej sytuacji rokiem zwalonym. codziennie okolo 3,4 razy ,pozatym po 2 dniach ostergo walenia rozpoczynanie walki - abstynencja 2,3 dni i znow seria,ciag tydzien walenia po 5razy. ach.. rok zmarnowany. i tak juz z 5 lat ale 2010 to masakra. przeczytalem tysiace artykulow, miliony komentarzy,strony onanizm.pl insomnia.pl znam na wylot. a w dalszym ciagu to robie- widzicie jaki to jest nalog. najgorszy z nalogow. widze ze wszyscy tu mamy problem. nie bede pisal ze od teraz zaczynam abstynencje walke itp. to nic nie da mi i wam. predzej czy pozniej sie stanie. nie chce wam niszczyc planow i zasmucac ale kazdy z nas upada lub sie chwali ze jupi 50 dzien abstynencji. kazdy ma racje z was- aby uprawiac sport,nie muslec o onanizmie,nabrac dystansu.. moglbym pisac tu do jutra o szkodliwosci onanizmu i porno. tak to zlo. zuo hehe ;p przed nami ciezki czas, setki razy bedziemy upadac podnosic sie, byc zlym na siebie i sie cieszyc z siebie. zycze wam powodzenia w dzialaniu. najwazniejsze ze wiemy ze chcemy sie tego pozbyc. nie robmy z tego epickiej walki. moze znudzi sie nam w pewnym sensie i samo odejdzie. (w co watpie - bo w nocy zwalimy i jestemy zli, minie 10 godzin wstajemy, wieczor - sytuacja sie powtarza) - paradoks. ja czekam jakby hmmm. mozna to nazwac "objawieniem" sie jakby lub natchnieniem mnie przez BOGA abym tego nie robil , czekam na te moc. nim sie obroce bede sam i wy tez. powiem wam cos. wiemy juz w glowach co mamy robic, jak dzialac - teraz dosyc myslenia i odwlekania "od jutra, od poniedzialku" i czynimy ! nie myslimy tylko robimy! nie bede cytowal pisma. jestem malo religijny, choc wierze w Boga. W kazdym badz razie zycze wam i sobie Powodzenia. i koniec onanizmu i pornografii ! juz czas..
BWNM: 20.01.2011, 17:50
Szukajcie prawdy, a prawda Was wyzwoli.
gosc: 10.01.2011, 14:34
Dzisiaj mija 42 dzień życia w czystości. Dzięki Ci Boże!
ja: 03.01.2011, 23:15
Ja wygrałem i mnie do tego nie ciagnie. Myślałem o Bogu konsekwencjach. Wygrałem!!
iw: 23.12.2010, 01:40
marcin masz racje !
iw : 23.12.2010, 01:38
a ja wam powiem ze idzie tez sobie kiedys zylam i robilam jak chcialam raz mniej raz wiecej ...ale od czasu miesiaca nawrucilam sie jakby bug mi daje sil zeby nie grzeszyc i kazdy jerzeli chce jest w stanie zapanowac nad sobom :) jest tak duzo warzniejszych zeczy na kture traci sie oko zajmujac sie gruzechem modle sie za was ;-) amen
góral96: 12.12.2010, 01:23
jestem Maciek, mam 14 lat. Tak regularnie to się masturbuje jakoś z rok, od kilku miesięcy zacząłem też ogladać ostrą pornografię z czego mam jeszcze większe wyrzuty sumienia.. Nieraz zaczynałem walkę z tym całym gównem i najwięcej wytrzymałem z 25 dni w wakacje. Jestem lektorem, chodze na pielgrzymki i jeżdże na rekolekcje, więc głupio mi tak żyć. Jak idę do spowiedzi raz w miesiącu to wytrzymuję od niej max 4 dni i znowu się masturbuje i ogladam porno ;/ a jak już zgrzesze to moja codzienna modlitwa staje się taka sztuczna, w ogóle sie nie skupiam podczas niej a nawet nie klękam .;/ Pomyślałem sobie: To się wszystko skonczy jak sobie znajde dziewczyne ;] no i się zakochałem ale nie wyszło i lipa ;/ potem se myśle że to sie skonczy jak dojrzeję ale tak żeby samo sobie odeszło to mi sie nie chce czekać i żyć w grzechu przez x lat! poza tym samo moze nie przejść jak niektórzy piszą że już mają dzieci i żone i dalej tkwią w nałogu ;/ Proszę dajcie jakieś rady, tymczasem idę sie pomodlić o wyjście z tego bagna . Pozdrawiam i trzymajmy się razem. Pomóż nam PANIE!
ANna: 08.12.2010, 19:17
Na początku nie wiedziałam, że jest to grzech, dopiero potem dowiedziałam się, że jest to złe. Ale nawet to nie pomogło, oszukiwałam siebie, że nie robię nic złego. W tym roku postanowiłam skończyć z tym raz na zawsze. Miałam okropne wyrzuty sumienia i myśl wyznania tego wszystkiego w spowiedzi towarzyszyła mi przez cały czas. Właśnie, ze spowiedzią tez miałam problem. Nigdy nie mówiłam o masturbacji, zawsze to ukrywałam, tak bardzo się tego wstydziłam i nadal to uczucie mnie prześladuje. Tak bardzo chciałabym cofnąć czas, żeby do tego nigdy nie doszło. W końcu chce się wyspowiadać...Jak zaczac wszystko od nowa? czy po spowiedzi bede mogła przyjac komunie sw,?
pedancik: 06.12.2010, 23:44
Witam, chce sie upewnić, czy jesli po spowiedzi zgrzeszymy poprzez masturbacje chociaz raz to juz do komunii isc nie mozemy?
uzależniona: 10.11.2010, 21:02
zagubiony jesteś w bardzo wielkim błędzie
[1] [2] [3] [4] (5) [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18]

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej