Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Proście, a będzie wam dane

Pan Jezus nieustannie przypomina nam o konieczności codziennej modlitwy: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (Mt 7, 7); Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Mt 21, 22); Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie (Mt 26, 41).

Proście, a będzie wam dane

Pan Jezus nieustannie przypomina nam o konieczności codziennej modlitwy: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (Mt 7, 7); Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Mt 21, 22); Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie (Mt 26, 41).

Proście, a będzie wam dane Modlitwa jest dla nas tak j niezbędnie konieczna jak pokarm i tlen, abyśmy mogli normalnie funkcjonować i żyć życiem godnym człowieka. Bez modlitwy obumieramy duchowo, gdyż tracimy miłość i życie wieczne. Święta s. Faustyna pisze, że w jakimkolwiek bylibyśmy stanie, zawsze powinniśmy się modlić: Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swoją piękność; modlić się mmi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie dosztaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę (Dz. 146).

Największy dar i przywilej

Modlitwa to dialog miłości między Bogiem i człowiekiem. Jeżeli Jezus Chrystus nieustannie ofiaruje mi dar życia wiecznego i swoją miłość, to powinienem w codziennej modlitwie te dary przyjmować z wielką radością i wdzięcznością.

Najważniejszym zadaniem i celem modlitwy jest codzienne wyrażanie zgody na to, aby Chrystus przemieniał mnie swoją miłością i prowadził do nieba. Kto się nie modli, traci skarb wiary i zamyka się w swoim egoizmie, gdyż nie przyjmuje od Boga wszystkich darów Jego miłości. Brak codziennego kontaktu z Bogiem na modlitwie staje się głównym powodem wszystkich życiowych dramatów, nieszczęść i tragedii ludzkich. Pamiętając o tym, trzeba w codziennej modlitwie podejmować trud otwierania się na miłość Chrystusa i całkowitego oddawania się do Jego dyspozycji.

Z inicjatywą modlitwy zawsze pierwszy wychodzi Bóg. Ojciec Święty Jan Paweł II pisze: Modlitwę zawsze zaczynamy z myślą, że to jest nasza inicjatywa. Tymczasem jest to zawsze Boża inicjatywa w nas. Dokładnie tak, jak pisze św. Paweł. Ta inicjatywa przywraca nam nasze własne człowieczeństwo, przywraca nam naszą szczególną godność. Owszem, wprowadza nas w wyższą godność dzieci Bożych, synów Bożych, którzy są oczekiwaniem całego stworzenia (Przekroczyć próg nadziei s. 34).

Modlitwa, która jest zawsze Bożą inicjatywą w nas, nigdy nie zaistnieje, jeśli człowiek nie wyrazi na nią zgody, jeżeli nie podejmie trudu osobistej rozmowy z Bogiem i nie będzie chciał przyjąć daru Jego nieskończonej miłości i miłosierdzia, jeżeli na ten dar nie odpowie całkowitym ofiarowaniem siebie. Modlitwa jest bezcennym darem, który daje nam Bóg, abyśmy stawali się Jego partnerami w dialogu miłości. Modlitwa jest równocześnie wielkim przywilejem, gdyż otwiera przed nami niepowtarzalną szansę uczestniczenia w życiu i miłości Trójjedynego Boga. Dlatego Syn Boży stał się prawdziwym człowiekiem, aby przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie umożliwić nam nawiązanie z Nim osobistej relacji miłości - aby każdy człowiek mógł mieć udział w Jego definitywnym zwycięstwie nad szatanem, grzechem i śmiercią, aby mogła dokonywać się w nas przemiana z grzeszników w ludzi świętych, którzy kochają tak, jak kocha Chrystus. Jeżeli podejmiemy Bożą inicjatywę i zaczniemy się wytrwale modlić, wtedy Chrystus będzie mógł nas przemieniać, czynić uczestnikami "swej boskiej natury" (2 P 1, 4), czyli prowadzić do pełni szczęścia w niebie. Codzienna modlitwa jest więc konieczna dla naszego zbawienia, abyśmy mogli dojrzewać do miłości i stawać się ludźmi naprawdę szczęśliwymi.

Wysłuchuje wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą (1 J 5,14)

Powinniśmy codziennie prosić Chrystusa, aby naszym największym pragnieniem stało się Jego pragnienie naszego zbawienia, byśmy ze wszystkich sił dążyli do zjednoczenia się z Nim w miłości. To jest najważniejszy cel naszego ziemskiego życia i wszystko inne ma być temu podporządkowane.

Abyśmy mogli otrzymać wszystko, o co na modlitwie Pana Boga prosimy, powinniśmy spełnić następujące warunki:

  1. Całkowicie zawierzyć i oddać siebie Chrystusowi na Jego wyłączną własność.
  2. Bezgranicznie zaufać Jego miłości, ponieważ Chrystus lepiej od nas wie, co jest nam potrzebne do szczęścia.
  3. W pełni zaakceptować decyzje Jego Boskiej woli i podporządkować się im całkowicie.
Pierwszą naszą czynnością każdego dnia, zaraz po przebudzeniu, powinien być akt całkowitego oddania się Chrystusowi przez Maryję: Totus Tuus - cały jestem Twój (cała jestem Twoja) - tak jak to codziennie czynił Jan Paweł II. Staraj się modlitwę swoją połączyć z Matką Moją - zalecał Pan Jezus św. Faustynie - módl się z serca w złączeniu z Maryją (Dz. 32).

Przez akt całkowitego zawierzęnia siebie Bogu za pośrednictwem Maryi wyrażam zgodę na to, aby Jezus był jedynym Panem mojego życia, a Maryja moją nauczycielką i przewodniczką na trudnej drodze wiary. Ten akt oddania powinno się powtarzać w ciągu dnia na początku każdej modlitwy wraz z prośbą o światło Ducha Świętego.

Przystępując do modlitwy, trzeba całkowicie zaufać Jezusowi i powierzyć Mu wszelkie swoje kłopoty, obawy i lęki. W każdej sytuacji żyć nadzieją - a szczególnie wtedy, gdy po ludzku nie ma podstaw do żadnej nadziei - i w pełni ufać Bogu. Pan Jezus poprzez św. Faustynę zapewnia nas: Im więcej zaufasz, tym więcej otrzymasz; Jak bardzo kocham dusze, które Mi zupełnie zaufały - wszystko im uczynię (Dz. 294); Mam szczególne upodobanie w duszy, która zaufała dobroci mojej (Dz. 1541).

Największą chwałę oddajemy Bogu, gdy ofiarowujemy Mu swojąwolę i przyjmujemy wszystko, co nas w życiu spotyka, z całkowitym poddaniem się Jego woli. Jeżeli pragniemy osiągnąć życie wieczne, to musi się w nas spełnić święta wola Boga. Dlatego powinniśmy zawsze modlić się o poznanie Bożej woli: Bądź wola Twoja, Panie, a nie moja, ponieważ Ty lepiej ode mnie wiesz, co jest mi najbardziej w życiu potrzebne.

Jeżeli te trzy warunki zostaną spełnione, to wtedy modlitwa staje się źródłem największej naszej duchowej mocy i szczęścia. Modląc się w takim duchu, uczestniczymy we wszechmocy Boga samego.

Tak pisze św. Faustyna: Wszystkie moje niedostatki uzupełnia Jezus we mnie - Jego łaska, która działa nieustannie. Trójca Święta udziela mi swego życia w obfitości przez dar Ducha Świętego. Trzy Boskie osoby we mnie mieszkają. Bóg, jeżeli kocha, to całym sobą, całą mocą swej istoty. Jeżeli mnie Bóg tak ukochał, cóż ja na to - ja, oblubienica Jego? (Dz. 392).

Z Objawienia wiemy, że dla każdego człowieka jedynym źródłem życia i szczęścia jest tylko sam Bóg, który jest jeden w trzech Osobach: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jego właściwym imieniem jest: Ojciec, Syn i Duch Święty. Tak więc Pan Bóg objawił się nam jako wspólnota trzech Osób, jako "wieczna rodzina", która staje się naszą rodziną po przyjęciu przez nas sakramentu chrztu świętego. Szczytem naszej modlitwy i całkowitego oddania się Bogu jest uczestniczenie we Mszy św., podczas której jednoczymy się z Chrystusem w tajemnicy Jego śmierci i zmartwychwstania. Zostajemy wprowadzeni w wewnętrzne życie Trójcy Świętej i w jedności z Jezusem, w mocy Ducha Świętego, składamy siebie w doskonałej ofierze Bogu Ojcu. W ten sposób podczas Mszy św. uczestniczymy już w rzeczywistości nieba; mocą Ducha Świętego dokonuje się w nas proces naszego przebóstwienia (dopełnienia dzieła stworzenia), który ma trwać przez całe nasze ziemskie życie.

Naszym pierwszym i zarazem podstawowym powołaniem jest codzienna modlitwa i regularne uczestniczenie w Eucharystii, poprzez którą mamy pozwalać Chrystusowi, by przemieniał nas swoją miłością - abyśmy coraz pełniej kochali i stawali się świętymi.

Pan Bóg rzeczywiście bardziej nas kocha niż my samych siebie i każdego dnia pragnie dawać nam to wszystko, co jest potrzebne do szczęścia. Dlatego nigdy nie wysłucha naszych próśb, które by utrudniały bądź opóźniały naszą drogę do nieba, czy też się jej sprzeciwiały. Bóg wysłuchuje więc wszystkich naszych próśb, które nie sprzeciwiają się Jego planom naszego zbawienia (por. 1 J 5, 14).

Wytrwałość i dyscyplina

Trzeba na modlitwie rozmawiać z Bogiem tak, jak się rozmawia z najbliższym przyjacielem - mówić Mu o swoich radościach, kłopotach, wątpliwościach, lękach lub trwać w ciszy w objęciach Jego pokornej miłości. Koniecznym warunkiem dobrej modlitwy jest całkowite zerwanie z grzechem i nieustanna walka z nim oraz z szatanem - przez częste przystępowanie do sakramentu pokuty oraz podjęcie codziennego wysiłku wcielania w swoje życie polecenia Chrystusa: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! (Mk 8, 34). Zaprzeć się samego siebie to znaczy nie szukać siebie w Bogu, nie szukać na modlitwie uniesień, radości i duchowych słodyczy - to przyjmować z wdzięcznością wszystko, co Bóg daje. Nie można się zniechęcać i rezygnować z modlitwy w okresach całkowitej oschłości i utraty wszelkiej słodyczy w Bogu. Prawdziwa modlitwa nie zależy bowiem od uczuć, ale od mojej woli. Właśnie wtedy, kiedy mi się najbardziej nie chce modlić, mam na modlitwę przeznaczyć dwa razy więcej czasu, ofiarując Chrystusowi moją oschłość, zniechęcenie, wszystkie lęki i wątpliwości.

Jeśli prosimy o laskę, Bóg ją da, ale chciejmy ją przyjąć; ale aby ją przyjąć, trzeba zaparcia. Miłość nie polega na słowach ni na uczuciach, ale na czynie. Jest to akt woli, jest to dar, czyli darowanie; rozum, wolę, serce - te trzy władze musimy ćwiczyć w czasie modlitwy - pisze św. Faustyna (Dz. 392).

Święty Jan od Krzyża, jeden z największych mistrzów życia duchowego, stwierdza, że: Utrata wszelkiej słodyczy w Bogu, oschłość, zniechęcenie, trud... to wszystko jest prawdziwym krzyżem duchowym i ogołoceniem w duchu ubóstwa Chrystusowego... Prawdziwy duch wybiera w rzeczach Bożych raczej to, co przykre, niż to, co miłe; skłania się bardziej ku cierpieniu niż ku pociechom; pragnie raczej wszystko utracić dla Boga niż posiadać; są mu milsze oschłości i utrapienia niż słodycz obcowania, bo to jest właśnie naśladowaniem Chrystusa i zaparciem się siebie, podczas gdy wszystko inne jest niczym więcej jak szukaniem siebie w Bogu... Boga w Bogu szukać to znaczy (...) być gotowym dla Chrystusa - zarówno z Boga, jak i ze świata wybierać to, co mniej odpowiada naturze.... Według woli Zbawiciela wyrzeczenie winno być jakby śmiercią i unicestwieniem doczesnym, naturalnym i duchowym wszystkich rzeczy cenionych przez wolę. Kto w ten sposób poniesie swój krzyż, doświadczy, że jest on jarzmem słodkim i brzemieniem lekkim (Mt 11, 30), i znajdzie we wszystkich rzeczach ulgę i słodycz... Jeśli dusza dojdzie odważnie do tego całkowitego Nic, które jest najgłębszą pokorą, dokona się wtedy zjednoczenie duchowe między nią a Bogiem... Polega ono (...) na prawdziwej śmierci krzyżowej w zmysłach i duchu, czyli w zewnętrznej i duchowej części człowieka (Droga na górę Karmel, II, 7, 2-11).

Jeśli się chce uczestniczyć w życiu Chrystusa, trzeba wraz z Nim przejść śmierć krzyżową: podobnie jak On ukrzyżować własną naturę przez umartwienie i zaparcie się siebie oraz wydać się na ukrzyżowanie w cierpieniu i śmierci, tak jak je Bóg ześle czy dopuści (św. Edyta Stein: Wiedza krzyża, s. 44-45).

Najbardziej podstępna pokusa

Jedną z najbardziej podstępnych i niezauważanych pokus szatana wobec chrześcijanina jest łatwe dyspensowanie się od obowiązku codziennej modlitwy. Jako człowiek wierzący, jestem zobowiązany, aby codziennie się modlić. Mam tak zaplanować sobie rozkład zajęć na każdy dzień, aby był w nim stały czas przeznaczony na modlitwę. I nie powinniśmy nigdy żałować tego czasu, ponieważ czas przeznaczony na bliski kontakt z Bogiem jest czasem najlepiej wykorzystanym - zapewnia nas Jan Paweł II (Dar i tajemnica, s. 86).

Trzeba się więc zdyscyplinować i ułożyć plan dnia, w którym będzie zarezerwowany czas na bardzo konkretną formę modlitwy, takąjak np. Eucharystia, różaniec, koronka do Bożego Miłosierdzia, medytacja tekstów Pisma św. czy adoracja Najświętszego Sakramentu.

Nigdy nie należy zrażać się trudnościami i rezygnować, lecz pomimo licznych przeciwieństw powinno się trwać w postanowieniu codziennej modlitwy. Pamiętajmy, że to, co wystawia naszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość (Jk 1,3). A Pan Jezus zapewnia: Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie (Łk 21, 19). Poznałam, jak bardzo potrzeba nam wytrwałości w modlitwie - pisze św. Faustyna - i od takiej ciężkiej modlitwy zależy nieraz nasze zbawienie (Dz. 157).

Kiedy ze świata usunie się Boga, nie pozostanie na nim nic prawdziwie ludzkiego - mówił 24 czerwca 2001 r. w Kijowie Ojciec Święty Jan Paweł II. Podobnie będzie się działo w życiu indywidualnym każdego z nas, gdy przestaniemy się modlić. Wtedy zaczniemy żyć tak, jakby Bóg nie istniał. Świadomie i dobrowolnie usuwając Boga ze swego życia, wejdziemy na drogę takiego niszczenia swojego człowieczeństwa, że w końcu nie pozostanie w nim "nic prawdziwie ludzkiego".

Pan Jezus każdego z nas wybiera i powołuje, abyśmy stawali się świętymi. Brak modlitwy i życie w stanie grzechu (braku łaski uświęcającej) sprawia natomiast, że człowiek wchodzi na drogę prowadzącą do wiecznej zguby.

Odsłonię ci tajemnicę serca swego - mówił Jezus św. Faustynie - co cierpię od dusz wybranych (...). Miłość ich jest letnia, serce moje znieść tego nie może, te dusze zmuszają Mnie, abym je od siebie odrzucił. Inne nie dowierzają mojej dobroci i nigdy nie chcą zaznać słodkiej poufałości we własnym sercu, ale szukają mnie gdzieś daleko i nie znajdują. To niedowierzanie mojej dobroci najwięcej Mnie rani. Jeżeli nie przekonała was o miłości mojej śmierć moja, to cóż was przekona? Często rani Mnie dusza śmiertelnie, tu mnie nikt nie pocieszy. Używają łask moich na to, aby Mnie obrażać. Są dusze, które gardzą moimi łaskami i wszelkimi dowodami mojej miłości; nie chcą usłyszeć wołania mojego, ale idą w przepaść piekielną. Ta utrata dusz pogrąża mnie w smutku śmiertelnym. Tu duszy nic pomóc nie mogę, chociaż Bogiem jestem, bo ona mną gardzi; mając wolną wolę, może Mną gardzić albo miłować Mnie. Ty, szafarko mojego miłosierdzia, mów światu całemu o mojej dobroci, a tym pocieszysz serce moje. Najwięcej ci powiem, kiedy rozmawiasz ze mną w głębi serca swego; tu nikt przeszkodzić nie może działaniu mojemu, tu odpoczywam jako w ogrodzie zamkniętym (Dz. 580).

"Wnętrze duszy każdego człowieka jest wielkim i wspaniałym światem, w którym mieszka tylko on i Bóg" - pisze św. Faustyna. Odkrywajmy w codziennej modlitwie ten skarb i nawiązujmy osobisty kontakt z Bogiem, który nas ukochał aż do szaleństwa krzyża.

ks. M. Piotrowski TChr

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 5-2005

Wasze komentarze:
 Justyna: 26.12.2016, 20:37
 Panie Boże modle się po raz kolejny bo mi jest ciężko
dziękuje chociaż że jakoś przetrwałam te święta,ale męczę się jak zawsze boje się że popadnę w depresję i trafię do szpitala,a tego bym nie chciała,no i nadal czuje się beznadziejnie,niedoceniona chociaż powinnam bo niedawno mój idol odpisał mi na komentarz co jest dla ogromnym szokiem, ale to za mało dla mnie.
wybacz panie ale czuje się uniżona nie o takim życiu marzyłam,płakać się chce, straciłam 8 lat na choroby i cierpienie, byłam szczupła a teraz? znowu muszę pracować na wszystko od nowa i nie wiem jak bo nie mam sił dodaj mi ich panie, i pomóż coś osiągnąć żebym chociaż trochę poczuła się szczęśliwa na tym świecie.
 Justyna: 23.12.2016, 15:04
 Panie Boże znowu muszę ci się użalić,przykro mi że nawet na święta bożego narodzenia nie mam siły i jestem chora,wyobrażałam sobie trochę inaczej moje święta,syto zastawiony stół,piękna choinka,hiszpański mąż albo chociaż partner, no nie można mieć wszystkiego ponoć odrazu,ale ja nie mam nic.
Więc byłoby miło aby kiedyś moje marzenia się spełniły. narazie potrzebne mi są tylko siły.
nie mam nic do mojej rodziny,mama się o mnie troszczy, tata robi co może tylko wkurza mnie zadufana moja siostra z którą nie wyobrażam sobie świąt a ja za ostatnie pieniądze nakupiłam jej prezentów,ponoć dobro się zwraca,no ja do tej pory mam tylko płacz i cierpienia i ciągle dźwigam swój życiowy krzyż dopomóż mi Boże chociaż trochę bo bez zdrowia ani rusz, bez ciebie i twojej łaski nie dam sobie rady.
 co robic?: 18.12.2016, 22:56
 A moje kilkakrotne prośby znowu nie zostały wysłuchane - obietnice nie zostały spełnione...
Będę informował czytelników tego forum o rezultatach moich próśb (zawsze są takie same).
A składam je w duchu, na modlitwie, nie na tym forum (które powinno, moim zdaniem, służyć raczej do wymiany doświadczeń, a nie do wyrażania próśb).
 Anita: 16.12.2016, 18:07
 Panie Boże ... chwila słabości ... popełniłam błąd ... Błagam Cię ...wybacz mi .... i dopomóż pozbierać się ... Nie wypuszczaj mnie ze swoich rąk ... błagam ... tylko razem - dopomóż pozbierać mi się ... Boże oddaję Ci moje życie ... błagam prowadź mnie ... bo wiem, że z Tobą pozbieram się z tej trudnej sytuacji w której znalazłam się ... Ojcze ... Panie Jezu ja UFAM TOBIE ... dopomóż mi proszę ... prowadź proszę ... bo sama nie dam rady ... Oddaję Ci swoje życie ... JEZU UFAM TOBIE ... Maryjo proszę wstaw się za mną ... żałuję tego co zrobiłam ... Zrobiłam ... bo słaba jestem ... tak b. słaba ... grzeszna ... Ojcze proszę ... wybacz mi ... Błagam o miłosierdzie ... oddaję Ci Ojcze moje życie ... błagam ... poukładaj wszystkie moje sprawy ....
 Justyna: 14.12.2016, 13:40
 Panie Boże dziękuję ci za pomyślność wczorajszego dnia że pomimo trudności udało mi się zrobić badanie głowy z kontrastem,dziękuję również za piękną pogodę.
Mam nadzieje,że nic strasznego mi nie wyjdzie i że nie będę musiała iść do szpitala,chce mieć spokojne święta. Cóż mogę więcej dodać,Panie Boże wiem że w ostatnim czasie źle postępowałam i że nie powinnam czytać horoskopów i wróżb, co prawda w Andrzejki leje wosk tradycyjnie ale wiem że ty się brzydzisz tych co wróżą więc staram się nie wierzyć we wróżby. To nie jest tak że chciałam w coś wierzyć, ja po prostu czuje się chora,nieszczęśliwa i niedoceniona,chciałam życiowej rekompensaty i za to chciałam wierzyć że zasługuje na to żeby być żoną kogoś sławnego,chciałam pokazać wrogom że stać mnie na kogoś i lepsze życie i pokazać im że sobie radzę. no ale cóż sam człowiek niczego sobie zrekompensować nie może,również wiara we wróżby nie jest dobrym pomysłem,nie wiem czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie ale wiem że Boże bez twojej pomocy jestem nikim a tylko ty możesz wywyższyć i poniżyć dlatego cały swój los od teraz powierzam tobie, ja tylko marzę ale już tyle się wycierpiałam że może nie zasłużyłam sobie w życiu na nic dobrego,to jest moje zdanie z bólu i rozpaczy a co będzie mi dane to ty boże zadecydujesz,ja już nie mam siły na nic,żyje i się męczę ale wszystko zostawiam w twoich rękach.
 Justyna: 11.12.2016, 16:12
 Panie Boże mam już dość takiego życia! nie mam do ciebie o nic pretensji ani niczego nie żądam, "Proście a będzie wam dane" proszę w chorobie bezsilna,w łóżku zmawiam różaniec i tylko cierpię, we wtorek rezonans głowy to badanie zadecyduje jaki będzie dalszy mój los, chociaż to ty Boże jeśli masz taką moc powinieneś uleczyć mój umysł żebym już się tak nie męczyła. Ile jeszcze? Żyje i się męczę w dodatku jeśli chodzi o życie osobiste muszę radzić sobie sama! mam dość samotności,choroby i tego mojego nędznego życia w Polsce! Zasłużyłam sobie na lepsze życie nie na takie które wiode!, całe życie byłam dobra i co mam w zamian? Ból,rozpacz,łzy,cieprienie,lekarze non stop i te chore badania,Boże zrób coś w reszcie z moim losem! Nie chce się tak męczyć,błagam dopomóż mi i odmień moje życie.
 Aga: 07.12.2016, 22:41
 Panie Boze,blagam Cie calym swoim stroskanym sercem,udreczona dusza moja,ze lzami w oczach abys pomogl mi :-( z moim zyciem.Prosze aby zagoscila w nim milosc i zostala tam w sercu na dobre - milosc Kuby.Ty wiesz Panie najlepiej czego mi potrzeba :-( Blagam spraw aby to, o co prosze modlac sie - spelnilo mi sie.Jestem juz u kresu sil,stracilam chec do zycia...Pozwol mi to odzyskac.Pomnoz moja wiare,spraw bym byla szczesliwa i kochana na zawsze i prawdziwie. <3
 Justyna: 07.12.2016, 20:10
 Panie Boże jest mi tak ciężko na sercu i duszy, nie wiem jakimi słowami mam cię prosić o zdrowie,jestem bezsilna i chce mi się płakać. Tak bardzo chciałabym być zdrowa i szczęśliwa,tak bardzo chciałam śpiewać i mieć hiszpańskiego męża, wiem że bez ciebie Boże nie zdołam nic osiągnąć dlatego proszę ci o litość i pomóż mi żebym miała lepsze życie,odmień panie mój los.
 ma: 06.12.2016, 21:34
 Boże, proszę o Twą opiekę i zdrowie dla Zosi, Radzia, Dominiki,TS, Tadzia , Sadie , dobre wieści i szybkie załatwienie spraw bez 'niespodzianek'

 ma: 05.12.2016, 20:33
 Boże, dziękuję za Twą opiekę i zdrowie dla Zosi, Radzia, Dominiki,TS, Tadzia , Sadie , dobre wieści i proszę o Twe wsparcie w szybkim załatwieniu spraw bez 'niespodzianek'. proszę
 Martyna: 04.12.2016, 03:44
 panie Boże, przywróć mi radość obcowania z ludźmi. Daj mi cierpliwość i pozwól mi być przyjacielem i przyjaźń otrzymywać. Powołaj mnie do wypełnienia celu w życiu, czegoś na moją miarę, miarę mojej duszy i ciała. Pozwól mi poczuć sens i cel mojego życia, bym nie marnowała swojego życia, bym czuła, że to co robię ma sens. Dziękuję Ci za moją kochaną rodzinę, daj im i mi zdrowie i obdarz nas miłością. Daj mi siłę, bym umiała walczyć ze swoimi słabościami. Wyzwól mnie od grzechu, uwolnij mnie. Bym znów poczuła radość. A jeśli jej osiągnięcie nie jest mi dane, to daj mi siłę i cierpliwość, bym wiedziała, że mój smutek ma sens. kocham cie panie boże i ufam tobie, dziękuję za wszystkie wspaniałe dary, które od ciebie otrzymałam ; cierpliwych ludzi, wspaniałą rodzinę, zdrowie i zdolności. a jeśli one są, to pozwól mi się w nich realizować...
 Emi: 28.11.2016, 18:02
 Boże moj ty wiesz jak uleczyć Moja zabłakana dusze przywruć mi szczesliwy dzien sprawy aby Moje dzieci byly ze mna .Tak mi dopomòż Bòg
 ma: 26.11.2016, 01:47
 Dziękuję, kamień z serca...
 ma: 25.11.2016, 23:57
 proszę o spokojną podróż T do domu
 .: 25.11.2016, 00:05
  No tak wieśniaczka nie stanie się od razu kobietą sukcesu
kiedy biernie nie podejmuje żadnego kroku
czekając na cud wciąż będzie kopciuszkiem z bajki./:
 matka: 24.11.2016, 23:17
 Boże proszę zmiłuj się nad moją córką i jej nienarodzonym dzieciątkiem ,nie opuszczaj ich proszę .Dobry miłosierny Panie pozwól żeby ciąża dobrze się rozwijała a dziecko żyło i było zdrowe. Jezu ufam Tobie
 co robic?: 22.11.2016, 00:42
 Proście, a będzie wam dane...
Prosiłem, a nie otrzymałem - moje wielokrotne prośby (wyrażane od wielu lat) nie zostały wysłuchane.
Obietnica na została dotrzymana (przynajmniej w moim przypadku).
No cóż, będę prosił dalej i będę starał się dojść do przyczyn takiego stanu rzeczy.
 Justyna: 09.11.2016, 18:43
 Panie Boże jestem wstanie zaakceptować swoją okropną przeszłość, bolesną teraźniejszą i pogodzić się ze swoimi przeżyciami,moge wybaczyć moim wrogom życzyć im dobrze,zaakceptować partnera mojej siostry chociaż go nie cierpie, wszystko po to abyś dał mi zdrowie i zdjął ze mnie krzyż który już dość długo dźwigam, proszę i błagam Boże okaż mi litość i daj łaskę uzdrowienia nie chce żyć i się męczyć. Tak Mi dopomóż Bóg.
 iwa: 03.11.2016, 11:48
 Dziekuje PANIE BOZE za kazdy dzien chcialabym prosic o rozwiazanie moich problemow
 Justyna: 29.10.2016, 20:13
 Panie Boże ja już jestem bezsilna na moje życie nie mam siły na podstawowe czynności,płakać mi się chce. Moje życie to męka i codzienna udręka. Proszę cię Boże o litość i łaskę uzdrowienia.
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] (20) [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35]

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda |

Polityka Prywatności Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej