Urodziłem się z bardzo ciężkimi wadami serca, tzw. Zespołem FallotaChciałbym z całego serca podziękować Maryi Niepokalanej za to, że dzięki Jej opiece żyję. Urodziłem się w 1958 r. z bardzo ciężkimi wadami serca, tzw. Zespołem Fallota. Lekarze powiedzieli, że przy bardzo starannej opiece może będę żył ze trzy lata. Po tym okresie lekarze dziwili się, że jeszcze żyję. Mając siedem lat poszedłem do szkoły podstawowej, którą ukończyłem tylko dlatego, że mieszkałem blisko szkoły (mama była nauczycielką). Nigdy nie mogłem biegać i uczestniczyć w różnych zabawach i grach z rówieśnikami, ponieważ nie miałem siły chodzić i biegać. Po przejściu kilku kroków wprost się dusiłem. Byłem cały siny, a szczególnie usta i paznokcie były wprost granatowe. Bardzo często leżałem w różnych szpitalach w celu rozrzedzania krwi, bo tworzyły się skrzepy, zatory itp. Kiedy w 1982 r. zachorowałem na wirusowe zapalenie opon mózgowych, przeżyłem śmierć kliniczną. Lekarze bardzo się dziwili, że z takimi wadami żyję. Od małego dziecka dużo się modliłem do Matki Boskiej Niepokalanej i mocno wierzę, że Ona uprosiła dla mnie tę łaskę.Prosiłem lekarzy, aby skierowali mnie na operację, ale ciągle mówili, że jest to niemożliwe. Dopiero w 1987 r., gdy znalazłem się w Instytucie Kardiologii w Aninie, jeden z lekarzy w końcu zgodził się operować, ale nie dawał żadnych szans, bo obecnie z takimi wadami operowane są tylko dzieci do trzeciego roku życia. Operowany byłem 3 grudnia 1987 r. (operacja trwała od godz. 10 rano do 3 w nocy). W następnym dniu znów byłem operowany, bo nastąpił wylew wewnętrzny. Do 18 stycznia żyłem tylko dzięki aparatom, do których byłem podłączony. Potem byłem tak słaby, że uczono mnie chodzić jak dziecko. Teraz już nie jestem siny, mogę chodzić i już się nie męczę. Ukończyłem kurs prawa jazdy i tak się czuję, jakbym dopiero teraz narodził się od nowa. Lekarze powiedzieli, że to nie ich zasługa, tylko Boga. Cały czas modliły się też za mnie siostry Loretanki z Warszawy, do swojego założyciela ks. Ignacego Kłopotowskiego. Lekarze dali siostrom specjalne pismo, w którym napisali, że przy mojej operacji pomógł im tylko Bóg. Wdzięczny Andrzej P.
Prosimy Portal Fronda o nie kopiowanie tekstów
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |