Radość Świętej PaschyPrzez nami kolejna Wielkanoc, do której przygotowywaliśmy się przez czterdziestodniowy okres Wielkiego Postu. Już sama intensywność tego przygotowania sugeruje niepowtarzalny walor owych Świąt, dla których Kościół co roku konsekwentnie je podejmuje. Istotnie, chodzi bowiem o Święta wyjątkowe, najważniejsze w całym roku liturgicznym, stanowiące jego centrum i szczyt, z którego wyrastają i który dopełniają jedynie wszystkie inne.Polska nazwa Świąt Wielkanocnych zdaje się nawiązać do pierwszych wieków, w których obchodzono je podczas jednego - całonocnego właśnie - czuwania wypełnionego lekturą Pisma Świętego, po której udzielano chrztu neofitom, by wreszcie, już o brzasku, celebrować uroczystą Eucharystię. Prawdziwa Wielka Noc, kiedy to Kościół przeżywał na nowo całe dzieje zbawcze od stworzenia aż do odnowienia wszystkiego w Chrystusie, którego posłuszeństwo aż do śmierci Bóg wskrzesił z martwych, a w Nim wszystkich, którzy w Niego wierzą. Stosunkowo wcześnie jednak, głównie ze względu na wyjątkowe bogactwo treści Wigilii Paschalnej, a z drugiej strony tendencję historyzacji opisywanych w Ewangeliach wydarzeń, ów jeden z początku obchód zaczęto celebrować w trzy kolejne dni, od piątku do niedzieli, koncentrując się w każdym z nich na innej tajemnicy zbawczego dzieła Chrystusa. Św. Augustyn mowi o trzech dniach (triduum) paschalnych Chrystusa umarłego, pogrzebanego i zmartwychwstałego, do których dołączy jeszcze liturgiczna pamiątka Ostatniej Wieczerzy w Wielki Czwartek. Tak więc Wielkanoc to w istocie trzydniowa celebracja, w której Kościół rokrocznie jednoczy się z Oblubieńcemw jego zbawczej Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu, by odnowić swoje przymierze z Ojcem zawarte na chrzcie świętym. Taki właśnie charakter Świąt Wielkanocnych przypomniał zdecydowanie zakończony przed niespełna rokiem Synod Archidiecezji Poznańskiej, który zobowiązuje duszpasterzy do starannego sprawowania liturgii Triduum Paschalnego oraz zachęca wiernych do pełnego w niej uczestnictwa. "Jest to jedyne święto w roku - czytamy na zakończenie dekretu o Liturgii Świętej - które Kościół obchodzi przez trzy dni. Należy przy tym mocno podkreślić, że nie są to dni przygotowania do Wielkanocy, lecz samo przeżycie Misterium Paschy Chrystusa - udział w Jego Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu".Takie stwierdzenie zawiera w sobie istotne konsekwencje. Wydaje się jednak, że ciągle jeszcze bardzo trudno przełamać u wielu dawną mentalność, według której Wielkanoc to wyłącznie Niedzielą Zmartwychwstania przedłużona o Świąteczny Poniedziałek, a poprzedzające ją ostatnie dni Wielkiego Tygodnia to po prostu czas intensywnych porządków i przedświątecznych przygotowań. Jakże niełatwo pogodzić je ze skupieniem i duchowym trwaniem przy Chrystusie, który sakramentalnie uobecnią w tych właśnie dniach swoją Mękę i Śmierć podjęte z miłości do człowieka. Czyż nie ma On prawa oczekiwać od Kościoła, swej Oblubienicy, świadomego zjednoczenia z Sobą, będącego zarazem wdzięcznym uwielbieniem Ojca za dokonane dzieło Odkupienia? Owo zaś trwanie przy Chrystusie jest już przecież głęboko rozumianą formą świętowania,które dla chrześcijanina nie może sprowadzać się do dnia wolnego od pracy spędzonego przy obficie zastawionym stole, przed telewizorem czy przy innego rodzaju rozrywkach.Świętujemy zatem Wielkanoc przez wszystkie dni Triduum Paschalnego, a więc od wielkoczwartkowej wieczornej Mszy Wieczerzy Pańskiej aż do nieszporów Niedzieli Zmartwychwstania. Stąd postulat - być może dla wielu ciągle jeszcze mało zrozumiały, a jednak istotny - by w miarę możliwości wszystkie największe prace przygotowawcze wykonać do Wielkiego Czwartku, pozostawiając na dni następne tylko te najbardziej konieczne. Chodzi przecież o to, by we wspomniane dni mieć czas dla Pana, najpierw uczestnicząc w przewidzianych w te dni celebracjach, a dalej rozważając i pogłębiając przeżyte w nich treści w osobistej, a może rodzinnej, modlitwie i medytacji. Stąd rodzi się kolejny postulat, prawdopodobnie nie mniej trudny dziś do przyjęcia, ale jakże ważny, stworzenia w te dni wokół siebie atmosfery ciszy i skupienia poprzez świadome ograniczenie dostępu bombardującego nas hałasu, głównie z radia i telewizji. Warto może przemyśleć jeszcze propozycję skorzystania z sakramentu pokuty przed rozpoczęciem Triduum, by móc w pełni uczestniczyć we wszystkich jego celebracjach. A są to przecież obrzędy szczególnie uroczyste i niepowtarzalne w całym roku liturgicznym.Rozpoczyna je wspomniana już wieczorna Msza św. w Wielki Czwartek, w której Kościół otwierając obchód Triduum Paschalnego sprawuje pamiątkę Ostatniej Wieczerzy, podczas której Pan Jezus tej nocy, której był wydany ofiarował Ojcu Ciało i Krew swoją pod postaciami chleba i wina, dając je jako duchowy pokarm Apostołom i zarazem zlecając im i ich następcom, by czynili to na Jego pamiątkę. Jest to więc jednocześnie pamiątka ustanowienia Eucharystii i służebnego kapłaństwa podkreślona przez wspólne celebrowanie jej przez biskupa z prezbiterium związanym z katedrą, a w parafiach przez "wszystkich miejscowych księży. Te dwie tajemnice dopełnia przykazanie braterskiej miłości zilustrowane gestem umycia przez Chrystusa nóg Apostołom według odczytywanej w tym dniu relacji Ewangelii Janowej. Do tego opisu nawiązuje obrzęd umywania nóg, niegdyś zarezerwowany biskupowi, a dziś - w zależności od uznania ze strony duszpasterzy - możliwy do przeprowadzenia w każdej parafii. Po zakończonej Mszy w uroczystej procesji przenosi się Najświętsze Postaci do wyeksponowanej kaplicy lub ołtarza, gdzie będą adorowane aż do następnych obrzędów. W ten sposób ukazany zostaje należny Eucharystii kult zarówno podczas, jak i poza Mszą św.W pierwszym dniu Triduum - Wielki Piątek - Kościół kontempluje błogosławioną Mękę i Śmierć Chrystusa Pana. Jest to więc dzień pokuty wyrażonej m.in. przez obowiązujący wszystkich dorosłych (do 60 roku życia) ścisły post. W odróżnieniu od pokutnego charakteru postu okresu przygotowania chodzi tym razem o tzw. post paschalny, w którym zgodnie zapowiedzią samego Chrystusa pościmy, bo zabrano nam Pana (por. Mk 2, 19-20). Jest to więc z jednej strony wyraz smutku z powodu rozłąki, ale i tęsknoty pełnej przecież nadziei na Jego rychły powrót. Konsekwentnie do przeżywanego postu tego dnia nie sprawuje się Eucharystii. Do godzin popołudniowych jedynym "przewodnikiem" w modlitwie Kościoła jest liturgia godzin, którą zaleca się kapłanom sprawować z udziałem wiernych. Celebrowana po południu Liturgia Męki Pańskiej w swojej strukturze pochodzi ze starożytnej tradycji Kościoła. Składa się z trzech części: Liturgii Słowa, adoracji Krzyża i obrzędu Komunii. Chociaż przedmiotem jej jest Męka i Śmierć Pana, to jednak nie jest to, jak cały zresztą dzień, celebracja żałobna,ale raczej pełna miłości i wdzięczności kontemplacja ofiary Jezusa będącego źródłem naszego odkupienia. Taka właśnie teologia zbawczego Krzyża ukazana jest zwłaszcza w czytaniach biblijnych, których punkt kulminacyjny stanowi Janowy opis Chrystusowej Paschy. Aspekt poniżenia i śmierci Pana jest w nich nieroz- dzielnie związany z Jego wywyższeniem i chwałą. Zgodnie z polską tradycją na zakończenie obrzędów przenosi się Najświętszy Sakrament do "grobu Pańskiego" i wystawia do adoracji.W Wielką Sobotę Kościół trwa przy grobie Pana rozpamiętując nadal Jego Mękę i Śmierć, ze szczególnym zaznaczeniem tajemnicy zstąpienia do Otchłani, i wśród modlitwy oczekuje na Jego zmartwychwstanie. W tym dniu poza liturgią godzin nie sprawuje się żadnych obrzędów. Jest to więc w sposób jak najbardziej naturalny kolejny dzień postu, choć prawnie już on nie obowiązuje. Wszystko zmierza w tym dniu ku Wigilii Paschalnej, będącej kulminacyjnym punktem i najważniejszą celebracjąnie tylko Triduum Paschalnego, ale całego roku liturgicznego. Wszystkie dokumenty Stolicy Świętej usilnie przypominają, że cała Wigilia Paschalna odprawiana jest w nocy, a nie w sobotni wieczór na wzór antycypowanej Mszy niedzielnej. Na mocy najstarszej tradycji Wigilia ta, uobecniająca świętą noc, w której Chrystus zmartwychwstał, uważana jest za "matkę wszystkich wigilii". Tej właśnie nocy Kościół trwa w oczekiwaniu na Zmartwychwstanie Pana i celebruje je w sakramentach inicjacji chrześcijańskiej, zwłaszcza Eucharystii.Z przebogatej symboliki i treści obrzędów Wigilii zatrzymajmy się krótko nad jednym, ale bodaj najbardziej wymownym, od którego zresztą cała celebracja się zaczyna. Oto po poświęceniu nowego ognia przewodniczący zgromadzenia zapala paschał - będący znakiem chwalebnie zmartwychwstałego Chrystusa rozpraszającego ciemności naszych serc i umysłów - i jako pierwszy wkracza z nim do pogrążonej w mroku świątyni. Blask nowej świecy rozjaśnia częściowo ciemności. Za chwilę wszyscy odpalą od paschału swoje świece i w kościele zrobi się zupełnie jasno - każdy z nas mimo ludzkich słabości obdarzony światłem Chrystusa staje się sam źródłem światła. Tak bardzo konkretnie w przejściu z ciemności do światła, z nocy do dnia ukazuje się istota Paschy: życie łaski wytryskujące ze śmierci Chrystusa. Oświeceni blaskiem Zmartwychwstałego wsłuchujemy się w przebogaty zestaw czytań kreślący przed nami dzieje przyjaźni Boga z człowiekiem, w nurt której zostaliśmy włączeni w chrzcie świętym. Tę właśnie przyjaźń i wynikające z niej zobowiązania chcemy potwierdzić i umocnić odmawiając przyrzeczenia chrzcielne. Z takim usposobieniem przystępujemy do składania Bogu w Chrystusie świątecznej Eucharystii. Karmiąc się nią kończymy post rozpoczynając zarazem pięćdziesiąt radosnych dni paschalnych. Ks. WALDEMAR BABICZ
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |