Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Zło masturbacji

Człowiek - słyszy się głosy - musi działać seksualnie. Nie można oczekiwać np. od młodzieży, że nie będzie tego w jakiś sposób robić. Pragnienie zaspokojenia przez samogwałt - mówi się - jest rzeczą naturalną w wieku dojrzewania, nawet dobrodziejstwem. Sam z czasem przechodzi, najpóźniej, kiedy podejmie się "normalne" współżycie.

Jest to uwspółcześniona wersja tzw. "teorii szklanki wody". Jeżeli komuś chce się pić, powinien ugasić pragnienie, i nie ważne w jaki sposób to robi; może posłużyć się szklanką, kubkiem itp., ważne, aby zaspokoić pragnienie. Tę teorię wymyślili i głosili w odniesieniu do życia seksualnego radzieccy komuniści w latach 20-tych. Wkrótce jednak wycofali się, ponieważ zobaczyli fatalne jej skutki. Obecnie to samo głoszą polscy oświeceni liberałowie - często z tytułami naukowymi i na poważnych stanowiskach. Myślą i mówią, że walczą z "ciemnogrodem".

Pierwsze, sporadyczne, "niewinne" przypadki samogwałtu, jeżeli nie podejmie się przeciwdziałań, prowadzą szybko do uzależnienia, z którego bardzo trudno się uwolnić. W tym momencie rozpoczynają się problemy trwające często całe życie. Dłuższe uzależnienia seksualne są równie trudne do opanowania jak uzależnienie od alkoholu czy narkotyków. Wtedy właśnie zaczyna się pleść głupstwa w rodzaju: "Ależ człowiek musi działać seksualnie!", a prezerwatywa wydaje się być jednym z największych wynalazków w dziejach ludzkości. Złamana została pewna wewnętrzna granica. Nałogowiec przestaje być panem swego ciała. Zdany jest teraz na jego łaskę i niełaskę. Dokąd prowadzi nowy pan? Jak rozwinie się uzależnienie? To przecież nie osoby wolne i odpowiedzialne wykorzystują seksualnie własne dzieci, gwałcą kobiety, korzystają z usług prostytutek, zdradzają nagminnie żony, roznoszą choroby weneryczne, uprawiają różnego rodzaju perwersje itd. To są właśnie niektóre owoce uzależnień seksualnych.

Wraz z upowszechnieniem pornografii, życiowego "luzu", pojawieniem się programów tzw. "wychowania seksualnego" pisanych przez erotomana, wzrasta liczba poważnych uzależnień seksualnych. Widzi się obecnie coraz wyraźniej ich destruktywne skutki.

W Stanach Zjednoczonych - według organizacji o nazwie Sex and Love Addicts Anonymons (SLAA) - znajduje się około 2 milionów kobiet wymagających terapii. Mężczyzn jest jeszcze więcej, ponieważ mężczyźni łatwo stają się klientami przemysłu pornograficznego, jednego ze źródeł problemu. SLAA, która działa na wzór Anonimowych Alkoholików (AA), zajmuje się leczeniem uzależnień seksualnych. Podstawą leczenia jest zachowanie całkowitej wstrzemięźliwości trwającej najczęściej kilka lat... Wtedy - co ciekawe - okazuje się, że człowiek nie musi działać seksualnie, a taka wstrzemięźliwość okazuje się dla niego - jeszcze dodatkowo - zbawienna.

Nie każdy, oczywiście, młody człowiek nałogowo uprawiający samogwałt, stanie się przestępcą seksualnym, choć przy obecnym klimacie moralnym (tworzonym, ma się wrażenie, przez erotomanów na wpływowych stanowiskach) ten margines będzie się z całą pewnością poszerzał. Zostawmy skrajne przypadki i przyjrzyjmy się najbardziej typowej sytuacji, mianowicie wpływowi nałogowej masturbacji na późniejsze życie małżeńskie.

Dla psychiki chłopaka w okresie dojrzewania kontakt z erotycznym czasopismem czy pornograficznym filmem jest mniej więcej tym samym, czym zderzenie pędzącego samochodu z przydrożnym drzewem (wielka szkoda, że tylu rodziców nie myśli o tym, co mogą przeżywać ich dzieci). Oglądanych obrazów nie można zapomnieć, stale pojawiają się w wyobraźni potęgując i tak już duże napięcia. Stają się obsesją tym trudniejszą do opanowania, że przyjemną. Myśli, uczucia obracają się wokół jednego tematu, inne sprawy stają się coraz mniej ważne. Trudno skupić się na nauce, traci się ideały, zainteresowania, karłowacieje życie emocjonalne itp.

Seksualność pojmowana jest teraz i przeżywana jako nieograniczone, zawsze dostępne źródło przyjemności. Problem w tym, że jest to przyjemność powodująca uzależnienie. Nałogowiec poszukiwać będzie coraz silniejszych wrażeń. Samogwałt w samotności schodzi na drugi plan, choć też ujdzie, kiedy nie ma pod ręką dziewczyny.

Dlaczego tak często swoje doświadczenie seksualne odczuwają dziewczęta jako wykorzystanie? No właśnie dlatego, że zgodziły się na współżycie z chłopakiem uzależnionym, któremu chodziło tylko o zdobycie narzędzia do zaspokojenia nałogu masturbacji. Zmieniły się jedynie zewnętrzne okoliczności, mechanizm funkcjonowania seksualnego, ukształtowany przez wcześniejsze doświadczenia, pozostał taki sam. Dziewczyna w takim układzie traktowana jest nie jako osoba godna szacunku i miłości, mężczyzna chce jedynie zaspokoić swój nałóg, posługując się w tym celu jej ciałem. Wiadomo, że osoby uzależnione są egoistyczne, oszukują, wykorzystują innych, ślepną na większe wartości. Erotomani, alkoholicy i narkomani są w tam względzie do siebie podobni.

Ktoś, kto pozwolił się wciągnąć w nałóg samogwałtu, ulegał mu przez wiele lat, nie uwolni się od niego w chwili zawarcia ślubu. Świadectwo ślubu nie uwalnia od nałogów. Do tego potrzeba osobistego wysiłku, I znowu młody małżonek uśmierza swój nałóg już nie samotności, ale przy pomocy ciała swej żony. Nie jest to "normalne" współżycie ale raczej karykatura. Stosowanie środków antykoncepcyjnych w małżeństwie podyktowane jest chyba najczęściej brakiem wewnętrznej wolności. Małżonkowie są uzależnieni i nie potrafią powstrzymać się od współżycia w dniach płodności kobiety. Jak inaczej wytłumaczyć karmienie się szkodliwymi, chemicznymi substancjami albo stosowanie jakichś dziwacznych, gumowych przyrządów w tak intymnym akcie jakim jest współżycie małżeńskie. Nałóg wymusza uciekanie się do takich zabiegów.

Zupełnie inaczej przeżywają współżycie seksualne małżonkowie, którzy zachowali przedmałżeńską czystość. Nauczyli się i potrafią kontrolować naciski popędu, zachowali wewnętrzną wolność... Akt seksualny ma potencjalną zdolność związania małżonków w sposób zupełnie wyjątkowy. Żadne inne działanie nie ma takiej mocy. To ważna rzecz, jeśli jedność małżonków ma być głęboka a małżeństwo trwałe. Akt małżeński nie ma takiego działania, jeżeli jest tylko uśmierzaniem przyjemnego nałogu, tak automatycznym, jak wypicie szklanki wody. Akt małżeński jest wyrazem miłości i jedności, buduje tę miłość i jedność jeśli jest wolnym darem z siebie dla współmałżonka. "Wolnymi", a więc nie wymuszanymi przez popęd, i "darem", a więc dawaniem a nie egoistycznym braniem. Wtedy będzie to efekt zjednoczenia pragnień, zamiarów, celów, myśli, stapianiem się nie tylko ciał ale i dusz. Będzie to akt zawierzenia siebie współmałżonkowi, głębokiego złączenia życia małżeńskiego na dobre i złe. Tak się "normalnie" przeżywa współżycie małżeńskie.

Nałóg samogwałtu (rzeczywiście jest to gwałt zadawany sobie) tak "niewinnie" rozpoczynający się w okresie dojrzewania, ma duży wpływ na kształt przyszłego małżeństwa. Przez niego ważna część małżeńskiego życia jaką jest współżycie seksualne, staje się upośledzona, traci bowiem moc wyrażenia i budowania miłości i jedności.

Jak zachować wewnętrzną wolność? Jak uwolnić się od uzależnień seksualnych? Do tego potrzeba przede wszystkim prowadzić życie duchowe. Św. Paweł pisał: "Oto czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała" (Gal 5, 16). Czystość jest cnotą nie znaną wśród pogan, ateistów, komunistów, materialistów ani nawet wśród wierzących a nie praktykujących katolików. Człowiek sam z siebie nie jest w stanie zapanować nad swoim ciałem. Niezbędna jest do tego Boża łaska, pomoc Ducha Świętego. Bez codziennej modlitwy, częstej Spowiedzi i Komunii św., nie jesteśmy w stanie oprzeć się pożądliwości.

Św. Augustyn po swoim nawróceniu pisał: "Mniemałem, że do powściągliwości człowiek jest zdolny o własnych siłach... Głupiec, nie wiedziałem, że - jak napisano - nikt nie może być powściągliwy, jeżeli Ty mu tego nie udzielisz. Udzieliłbyś mi na pewno, gdybym z głębi serca wołał do Ciebie i gdybym miał wiarę dostatecznie mocną, by moje troski Tobie powierzyć".

Właśnie przykład św. Augustyna, wielkiego grzesznika a potem wielkiego świętego, pokazuje jak słabi jesteśmy bez pomocy Bożej łaski, ale i jak radykalnie może odmienić ona życie. Chodzi tylko o to, by chcieć przemiany, a potem wytrwale poszukiwać pomocy u Boga w swoim zmaganiu o wewnętrzną wolność.

Jan Bilewicz

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 5-8/1997

Wasze komentarze:
ona: 16.04.2013, 23:24
walcze z nalogiem juz dlugi czas, bo chyba z 10 lat.. ciezko mi jest, czasami nawet bardzo. ale zaczelam sie modlic, powierzylam Bogu zycie i WIERZE, ze On mnie od tego uwolni. Duzo pomogly mi spotkania w Czatachowie, charyzmatyczne spotkania z Ojcem Danielem. Ojciec Daniel to wspaniale narzedzie w rekach Boskich.. zapraszam Was wszystkich na strone www.mimj.pl << i na spotkania z modlitwami o uzdrowienie i uwolnienie.. z Panem Bogiem i prosze o modlitwe...
Misiek: 08.04.2013, 18:47
Hej mam kilkanaście lat,z problemem masturbacji walczę już 3 lata. Nieustanne spowiedzie ,prośby,komunia:( Nie potrafię się od tego uwolnić,nie mam już siły. Mimo tego,że uprawiam wiele sportu,dużo się uczę-zawsze znajdzie się czas na to wciągające gówno. Nie opłaca się nigdy tego robić,mam z tego tylko coraz większą agresje, egoizm i zamykanie się w sobie. Jedyną osobą jaka wie o moim problemie jest moja dziewczyna+mój spowiednik pomoc z obu stron jest dosyć mizerna bo nie mogą chodzić za mną i pilnować mnie całymi dniami ale dzięki nim masturbacja spadła z ok.10 do 2 razy(dziennie) Jeżeli wiecie jak się z tego wydobyć to piszcie,dzięki
desert voice: 05.03.2013, 15:27
Namiętności były stworzone przez Boga. Są dobre. Gwałt, natomiast, jest grzechem niepotrzebnym przeciwko czystości wymaganej, by kochać Czystego Boga, który jest Duchem. Konkluzja: trzeba kontrolować ciało, by duch namiętności, który jest dobry, nie szkodził naszym stosunkom duchowym z Bogiem, w Duchu i w Prawdzie! Takie coś nie jest łatwe, i przychodzi tylko z dojrzałością!
paula: 13.02.2013, 23:46
11759435, jakie masz nowe gg? jak cos to pisz do mnie, chetnie pomoge :)
Wyszedłem: 02.02.2013, 23:20
Witam wszystkich byłem uzależniany od masturbacji. Bogu "zajęło" 5 lat aby mi to uświadomić w sposób pełny, że jest to złe i do niczego nie prowadzi. Oto poczynania jakie musiałem zrobić aby do tego dojść(znaczy się wyjść z tego nałogu wszystko to zrobiłem w ciągu 2 miesięcy):Wszystko zaczęło się po przeczytaniu książki Dzikie serce tęsknoty męskiej dusz John Eldredge polecam każdemu mężczyźnie do przeczytania. Kolejną książkę jaka przeczytałem to :cielesność płciowość seksualność ks. Marek Dziewiecki. Po przeczytaniu tych książek postanowiłem sobie że już skończę z tym raz na zawsze.Pierwsze co zrobiłem to 1 zacząłem rano czytać dowolny fragmenty biblii, 2 wieczorem codziennie odmawiam koronkę do miłosierdzia Bożego 3 Zacząłem ćwiczyć regularnie (kupiłem 2 hantle) 4 Na moim komputerze zainstalowałem program który mi uniemożliwia oglądanie filmów hasło do niego zapisałem na obrazku Jezusa miłosiernego którego wsadziłem do koperty na kopercie napisałem CHYBA NIE CHCEMY ABY BYŁO ZBYT ŁATWO (Możesz napisać dowolne zdanie które cię powstrzyma od tego) i kopertę wsadziłem do biblii. Nawet jeśli już powiedziałem że to zrobię, to czas jaki muszę poświęcić, aby odblokować komputer skutkuje i tego nie robię. Mi to pomogło może komuś też pomoże. A i jeszcze jedno w masturbacji bardzo często nie chodzi o seks tylko Bóg chce nam coś powiedzieć że z nami jest coś nie tak, ja dzięki Bogu odkryłem co było ze mną nie tak, dlatego o wiele łatwiej mi było wyjść z tego nałogu. A odpowiedzi znalazłem w pierwszej książce która przeczytałem Dzikie Serce... Powodzenia życzę i trzymajcie się.
anonim: 30.01.2013, 22:35
ja tez mam ten problem i jakby ktos chciał pogadać to niech smiało pisze, zawsze postaram sie wysłuchać i cos doradzić, moje gg to : 44110599, bo wiem z własnego doswiadzenia, ze czesto nie ma z kim :)
wiara nadzieja miłość: 29.01.2013, 23:09
moi kochani przedstawie wam kroki jakie trzeba podjąć ja też mam z tym problem od 5 lat upadłem i upadam dalej jednak walcze.Zawsze kiedy napięcie we mnie rośnie zapominam o Bogu wykreślam go ,liczy się tylko ten brud dziadostwo które zabiera mi obrza Boga we mnie 1.musimy określić jak chcem wyjść z nałogu 2. modlić się chodzić do kościoła czytać ewangelie 3,jesli to możliwe zablokować strony internetowe jakimś programem 4wydrukowac sobie właśnie takie artykuły jakie podano na tej stronie które pomogą nam powstrzymać się 5zależć sobie zajęcie jakiś sport hobby
ja: 27.01.2013, 20:48
Panie znów to zrobiłem wybacz mi proszę Cię o łaskę. Czasami czuję się jakbym był dwoma przeciwnikami w jednej osobie.
haha: 05.12.2012, 13:45
"dziwaczny, gumowy przyrząd" - dobre!
Rafael: 30.09.2012, 14:50
Więc módlmy się zawsze o spotkanie na swej drodze jak najlepszych księży.... Nałog niszczy jak wspomniał iloverussia , bo wszystko co przekonywuje cie że nie warto się męczyć ( w jakiejkolwiek sferze życia bo i tak z niego guzik bedziesz miał), wszystko to niszczy.
iloverussia: 29.09.2012, 20:59
Jestem nastoletnim erotomanem. Masturbuję się kilka razy dziennie. Oglądam filmy pornograficzne, czytam strony erotyczne. To jest straszne. Czuję się z tym okropnie. Pozamykał bym do więzienia wszystkich ludzi, którzy mówią, że to w wieku dojrzewania jest normalne (nauczycieli, lekarzy). Mój nałóg mnie niszczy. Ukrywam się, okłamuję rodziców, gram przed innymi...Boję się, że nigdy z tego nie wyjdę. Dobrze, że jest jedna osoba, która mi bardzo pomaga - mój kierownik duchowy, który jest jedyną osobą, która o tym wszystkim wie. Mówię wam: Kierownictwo duchowe to super sprawa!
Ania: 17.09.2012, 22:10
Witam wszystkich, ja tkwiłam w uzależnieniu od masturbacji przez 9 lat. Od ponad 2 miesięcy żyje bez tego grzechu, a to wszystko dzięki Jezusowi, to On mnie uwolnił. Kochani, nie walczcie z tym sami, powierzcie się Miłosiernemu Jezusowi i Maryi. Naprawdę, zycie jest o wiele piękniejsze bez tego zniewolenia! Jeśli macie z tym problem, chcecie pogadać, postaram się coś doradzić: promyczek1987_87@o2.pl Trzymajcie się i walczcie, nie poddawajcie się, naprawdę z Jezusem można to pokonać!
Rafael: 10.09.2012, 10:32
Po raz kolejny sobie odpuszczam.... Dobrze Zagubiony napisał: Bóg zawsze nam przebacza... mało tego Jezus już nam wszystko przebaczył w chwili odkupieńczej ofiary... Tylko że my musimy ze spokojem podejść do swych upadków, usiąść szczerze pogadać z samym sobą i odkryc w tym swoim JA Boga...
zagubiony: 25.08.2012, 09:49
witam MAm 21 lat i chciałbym podzielić siez wami tym co przeżywam . Moja styczność z niczystościa zaczeła sie chyba pod koniec podstawówki a tak na poważnie od 2 klasy gimnazjum. Myśle ze jednym z czynuików tego że w to g.... wpadłem były moje jakieś małe kompleksy. w Podstawówce i gimnazjum nie uczyłem sie za dobrze należałem do tych gorszych uczniów i przez to może mniej słyszałem ciepłych słow od rodziców w porównaniu do mojego brata i siostry. w szkole choć trzymałem z tymi powiedzmy,, fajniejszymi,, kolegami to w ich gronie uważany bylem troche za taką ciotę . I to wszystko tak jakby narastało we mnie może nawet nie świadomnie , i powolli w to wchodziłem . Oczywiście w in ny syf taki jak papierosy narkotyki, alkohol tez. Myśle że był to pewien rodzaj młodzieńczego buntu , bo moja rodzina jest powiedzmy doś ułozona wykształcona i rodzice w porównaniu do innych rodziców wiele mi zbranuiali. Świadomość tego że mam problem doszła do mnie w trzeciej gimnazjum od kiedy zacząłem poznawać Boga w głownej mierze dzieki mojemu bratu. Oczywiście w tym czasie przyjąłem sakrament Bierzmowania i poszed łem do liceum. Od tamtej pory zaczłem żywo uczestniczyć w życiu kościoła we wspólnocie młodzierzy itd, mało tego pojawiało sie we mnie pragnienie oddania życia Bogu w zakonie .Wszystko wskazuje na to że sie poukłada i wyjde z nieczystości , naszczeście z narkotyków papierosów itd wyszedłem ale z tego gowna masturbacji nie:(. Walczyłem z nią przez całe liceum naszczęście Bog dawał mi słe bym sie nie poddawał zawsze miałem w głowie te słowa,, nie ważne ile razy upadniesz ale ile razy powstaniesz,, i czasem udawało mi sie wytrwać nawet pare tygoni ale ciagle był ten grzech obecny, nawet opiomimo tego że moja wiara coraz bardziej sie rozwijała i myśkl o zakonie coraz bardziej sie rozwijała. Pornografia i masturbacja w tym czasie wiele we mnie zniszczyła prezdewzszystkim stałem sien ogrimnym egoista co mam do dzisiaj , zacząłem zamykać sie w sobie , tracić wiarę w siebie oprzez co też mniej kocham siebie i nnych ludzi , moje serce stałio sie zatwardziałe. Głowna wadą stała sie we mnie chwiejność w wyborach, przez co skrzywdzilem wiele osób byłem tak podatny na jakieś impulsy i emocje jednego dnai chciałęm tak a innego inaczej. Maiałem w tym czasie parę dziewczyn i to niesamowicie wartościowych a ja nie wiedziałem czego chciałem i nie poterwfiłwem sie określić w zyciu. Wszystkon sie tak potoczyłe że w końcu wybrałęm droge którą chciałęm iść była to droga zakonna, wstąpiłem do klasztoru .Był to jeden z najpiękniejszych okresów w moim życiu , niesamowicie zbliżyłem sie do Jezusa który powoli we mnei wszytko układał. Byłem w zakonie prze 1,5 roku i przez ten czas ciagle trwałęm w czystości aż do paru tygodni do wyjćia bo opuściłem zakonn i tak naprawde to jie wiem czy dobrze zrobiłem , wychodząc myślałem że dobrze, ale od tamtego czasu przeżywam w moich życiu piekło. Niecałe dwa tygodnie po wyjściu jużś miałem dziewczynem z którą prawie sie już przespałem tylko Bog mnie przed tym ochronił.Po jakimś czasie zaczeły znowu pojawiać sie myśli o powrocie do zakonu i zerwałęm z tą dziewczyną . I myślałem że wszystko sie poukłada( nie wspomniałem od powrotu z zakonnu prawie odrazu powróciłem do nieczystości) ale emocje znowu zaczęły brać góre i miałem kolejną dziewczyne i naprawde chciałem już w kiońcu sie ogarnąć i się zaangażowac ale to było na siłe tak naprawde do tego czsu nigdy sie nie zakochałem chciałem chyba tylko wypełnić pustke samotności, i nie mogłem już dalej udawac i ten związek też musiałem zakończyć . Tak byłem pokręcony że okradłem wałasną matkę zwolniłem sie z pracy, zacząłem pisać na jakieś porale erotyczne a co najgorsze poszedłem do domu publicznego i myslałem że już naprawde przegrałem życie ale Bog tak jakby na żłość ciągle dawał mi odczuć ze mnie niesamowicie kocha, kurde on naprawde niesamowicie tak naprawde teraz to piszac płacze bo tego nie rozumiem. I po jakims czasie napisałęm prosbe o powrót do zgromadzenia ale włade zakonne poweidzialey że w tym roku mnie nie przyjmą ale jak sie jeszcze rok zastanowie to moge wrócić .I zapisałem sie na studia, nie dostałem sie na te które chciałem poza miejscem zamieszkania ale widocznie taki był plan Boga. Myślałem że ten rok przeterwam i wróce ale wiecie co zakochałemn sie pierwszy raz w życiu w niesamowitej dzieczyn ie która jest czysta jak łza. ale to nie wszystko , byłem z nią na pielgrzymce wstąpiłem nawet do ruchu czystych serc i naprawde widziałem zmiane w zyciu przez ostatni miesiąć trwałęm w czystości ale ona ostatnio na miesiac wyjechała na oaze i na poczatku wszystko było ok, ale do czsu . Przez ostatnie 1,5 tygodnia tak sobie spierdzieliłem życie że masakra znowu zrezygnowałem z pracy , poszedłem do burdelu okradłem mame i naet mojego bratu już parę razy chciałem uciec z domu miałem nawet myśli samobójcze zastanawiam sie czasem czy ja jestem normalny i choć niesamowicie sie zakochałem w tej dziewczynie to nie chce jej zranić nie chce jej spie..... życia moim nien poukładanym życiem bnie wiem jak jej spojrze w oczy jak przyjedzie. Wiem że bog mi wybacza ale ja nie wiem czy potrwaie sobie wybaczyć , bardzo tego chce i pragne ale bez waszej modlitwy nie damn rady prosze o nia Z Bogiem
NadziejNICK: 08.08.2012, 08:44
W Ewangelii św. Łukasza, 9, 62 jest napisane: Jezus mu odpowiedział: "Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego". To odnosi się także do nałogu! Jeśli walczysz "wstecz się NIE oglądaj"! Idź do przodu! Nie rozpamiętuj! Nie licz dni, nie bij rekordów w czasie! Jeśli chcesz skończyć to skończ i KONIEC! Jak upadniesz??? Co robić? IDŹ do przodu, nie obracaj się wstecz!!! Szczęść Boże! Pamiętam o WAS wszystkich w modlitwie!!!
janusz uzalezniony: 03.05.2012, 16:55
Onanizm to ewidentna ignorancja rodziców w wychowaniu swoich dzieci .Kochani rodzice PISMO ŚWIĘTE do ręki i zobaczcie jak był kochany JEZUS
12steps: 26.01.2012, 23:20
wszystkim uzależnionym serdecznie polecam zajrzeć na sa.org.pl
noemi: 08.01.2012, 21:59
mm z tym problem spowidz-updek i tak cigle
Tomek: 07.01.2012, 11:45
poddałem się kolejny raz... Panie Jezu daj mi siłę
Nawrócony: 27.10.2011, 09:34
NABOŻEŃSTWO "TRZECH ZDROWAŚ MARYJO" Dziękujemy Ci, Trójco Przenajświętsza, za Potęgę udzieloną Najświętszej Maryi Pannie. Zdrowaś Maryjo... Dziękujemy Ci, Trójco Przenajświętsza, za Mądrośc udzieloną Najświętszej Maryi Pannie. Zdrowaś Maryjo... Dziękujemy Ci, Trójco Przenajświętsza, za Słodycz i Miłosierdzie udzielone Najświętszej Maryi Pannie. Zdrowaś Maryjo... Matka Boża obiecała Św. Gertrudzie i Św.Mechtyldzie, że ustrzeże od grzechu śmiertelnego w danym dniu każdego, kto odmówi tę modlitwę w danym dniu rano i wieczorem.
[1] [2] [3] (4) [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12]

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej