Bł. Aniela Salawa "Wobec duszy mojej Pan Bóg miał zamiary wielkie"Aniela Salawa urodziła się 9 września 1881 r. we wsi podkrakowskiej Siepraw. Wychowywała się w religijnej, licznej rodzinie. Rodzice jej, Bartłomiej i Ewa z domu Bochenek, uprawiali ziemię, a ojciec dodatkowo trudnił się kowalstwem. Aniela uczęszczała do szkoły tylko dwa lata. W trzynastym roku życia została oddana na służbę dla zarobku, najpierw w rodzinnej miejscowości do prac gospodarskich, a następnie do Krakowa w charakterze pomocy domowej. Funkcję tę spełniała do końca życia u różnych chlebodawców.Od młodych lat Salawa prowadziła intensywne życie religijne rozwijając w sobie, pod kierunkiem ojców duchownych, zmysł życia wewnętrznego i cnoty chrześcijańskie aż do stopnia heroicznego. Pan Bóg obdarzył ją w sposób szczególny łaskami przeżywania prawd Bożych, cierpliwego znoszenia ubóstwa i choroby. Zmarła po długim, lecz radosnym cierpieniu 12 marca 1922 r. Pozostawiła po sobie notatki w formie Dziennika z lat 1916-1922, który według biografów jest "niezrównanym dokumentem głębokich przeżyć mistycznych, odsłania rąbek bogatej duchowości autorki". Pamięć o niej i sława świętości wzrastała z roku na rok. Wreszcie Kościół krakowski na prośbę wiernych rozpoczął proces beatyfikacyjny, a doczesne jej szczątki polecił przenieść z cmentarza do kaplicy Męki Pańskiej w bazylice ojców franciszkanów w Krakowie (1949). Beatyfikacji Anieli Salawy dokonał Ojciec Święty Jan Paweł II w Krakowie dnia 13 sierpnia 1991 r. W tym oficjalnym akcie Głowy Kościoła tkwi zapewne również osobisty odruch wdzięczności i podziwu dla Błogosławionej, której grób bardzo często odwiedzał, gdy był biskupem krakowskiej metropolii. Spośród Polek i Polaków wyniesionych na ołtarze przez Jana Pawła II połowa pochodzi z kręgu franciszkańskiego: św. Maksymilian Kolbe, św. Albert Chmielowski, bł. Honorat Koźmiński, bł. Rafał Chyliński, bł. Bolesława Lament. Powiększyła go nowa błogosławiona, Aniela Salawa. Płodny duch św. Franciszka z Asyżu rodził owoce przez ponad siedem wieków i do dziś nie stracił żywotnej siły. Gdzie tkwi jej źródło? W Ewangelii. Św. Franciszek zakładając trzy zakony nakreślił fundament ich bytu: zachowywać Ewangelię Pana naszego Jezusa Chrystusa żyjąc w posłuszeństwie, bez własności i w czystości. Ewangelia jest prosta dla maluczkich, głęboka dla uczonych, wszystkim dostępna. Uczy cnót chrześcijańskich: pokory, ubóstwa, posłuszeństwa, pokuty, cierpliwości, roztropności, a przede wszystkim wiary, nadziei i miłości. Kościół autorytatywnie stwierdził, że cnoty te Aniela Salawa posiadała w stopniu heroicznym. Bł. Aniela myślała o wstąpieniu do jakiegoś zakonu, nie bardzo wiedziała, do jakiego. Odradzali jej ten pomysł spowiednik i koleżanki. Pozornie im ulegała, w rzeczywistości wybrała trzeci zakon franciszkański. Już jako dojrzała fizycznie i duchowo kobieta, w wieku 31 lat, przyjęła habit tercjarski w kościele franciszkańskim w Krakowie 15 maja 1912 r., profesję złożyła 16 sierpnia następnego roku. Św. Franciszek z Asyżu, zakładając trzeci zakon, pomyślał o tych, co nie mogą oddać się wyłącznie życiu zakonnemu w klasztorach, ale chcieliby prowadzić życie pokutne, wyrzec się siebie i szukać Boga całym sercem oraz znaleźć na ziemi prawdziwą radość, jaka płynie z niepodzielnego oddania się Bogu. Na ile duch franciszkański pogłębił i uzupełnił już bardzo bogate życie wewnętrzne krakowskiej Służącej, niech wykaże zestawienie kilku myśli, przykładowo tylko wybranych, z pism św. Franciszka z Asyżu i notatek bł. Anieli: Św. Franciszek: "O, jak świętą i jak cenną jest rzeczą mieć tak miłego, pokornego, darzącego pokojem, słodkiego i godnego miłości, i ponad wszystko upragnionego Brata i Syna, który życie swoje oddał za owce swoje i modlił się za nami do Ojca". Bł. Aniela: O, jak wielki jest Pan Jezus! To tylko można wyrazić głębokim milczeniem. Zdaje mi się, że On sam sobie duszę sposobi, jak ona ma się wobec niego zachować. Św. Franciszek: "Temu zaś, który tyle wycierpiał za nas, wyświadczył nam tyle dobra i wyświadczy w przyszłości, niech wszelkie stworzenie, które jest w niebie, na ziemi, w morzu i przepaściach, oddaje jako Bogu sławę, chwałę, cześć i błogosławieństwo..." Bł. Aniela: Często Pan Jezus się żali i mówi, że wobec tak wielkiej liczby ludzi na świecie tak maleńko Go kocha. Mówi Pan Jezus, jak by się bardzo cieszył, gdyby Go ludzie tak bardzo kochali. Św. Franciszek: "Tak można poznać, czy sługa Boży ma ducha Pańskiego: jeśli jego ciało nie będzie wynosiło się pychą..., lecz jeśli we własnych oczach uważałby się raczej za lichszego i mniejszego od wszystkich innych". Bł. Aniela: Powinnam się stać jakby bioto do zdeptania we wszystkim, a tym bardziej, że Pan Jezus powiedział, że dopóki wyżej cenię ciało moje niż ziemię w ogrodzie, dopóty Pan Jezus jest związany użalaniem się nad słabością moją. Św. Franciszek: "Bracia... jako pielgrzymi i obcy na tym świecie niech służą Panu w pokorze i ubóstwie: ono niech będzie cząstką waszą, która prowadzi do ziemi żyjących". Bł. Aniela: Często czuję doświadczalnie, że jestem jako gość na ziemi i spieszno mi do Ojczyzny. Św. Franciszek: "Powinniśmy... szanować kapłanów i czcić duchownych, nie tyle dla nich samych, bo mogą być grzesznikami, ile dla ich urzędu i posługi..." Bł. Aniela: Mówił też Pan Jezus, żebym zawsze wobec kapłanów była pokorną i uprzejmą, cichą, łagodną, lecz bez niepokoju... Nie tylko w zgodności myśli, ale w szczerej pobożności bł. Aniela była bliska św. Franciszkowi. Jak on szczególnym nabożeństwem darzyła Pana Jezusa umęczonego, adorowała Go w tajemnicy Eucharystii, jak on kochała Matkę Bożą. Kaplica Męki Pańskiej w kościele franciszkańskim była jej ulubionym miejscem rozważań cierpień Chrystusa, zwłaszcza w Wielkim Poście, gdy odbywały się tam tradycyjne nabożeństwa Bractwa Męki Pańskiej. Tam też spędzała długie chwile na adoracji Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Zresztą nie był jej obcy żaden krakowski kościół, które często i regularnie nawiedzała. Kult Matki Bożej, zwłaszcza Niepokalanej, cechował od początku zakon franciszkański. Św. Franciszek polecił, aby jego bracia i siostry czcili Matkę Boga na wszystkich drogach i w każdy sposób. Bazylika franciszkanów w Krakowie była przypomnieniem tego polecenia. Równolegle do kaplicy Męki Pańskiej znajduje się kaplica poświęcona Matce Bożej z przepięknym i łaskami słynącym obrazem Smętnej Dobrodziejki. Tam często widywano Anielę Salawę na modlitwie. Ślady tych rozmyślań znajdujemy w jej Dzienniku. Ulubioną jej modlitwą były słowa Pozdrowienia anielskiego. Zapisała sobie: "Raz z wielkiej swojej dobroci dał mi Pan Bóg poznać wartość modlitwy Zdrowaś Maryjo". Patrząc na życie bł. Anieli przypominają się słowa św. Franciszka skierowane do sióstr klarysek, gdy był ich gościem w San Damiano: "Słuchajcie ubożuchne, wezwane przez Pana... Żyjcie zawsze w prawdzie... Nie oglądajcie się na życie, które płynie na zewnątrz, bo życie z ducha jest lepsze. Siotry obarczone chorobami i te, które się przy nich trudzą, niech trwają wszystkie w pokoju, ten bowiem trud okaże się bardzo drogi. Każda będzie królową w niebie wraz z Dziewicą Maryją". 9 czerwca 1991 r. Ojciec Święty dokonał beatyfikacji o. Rafała Chylińskiego, kapłana z zakonu franciszkanów. Przy tej okazji wezwał nas, abyśmy wspólnie zastanowili się, dlaczego właśnie dzisiaj Kościół stawia nam przed oczy żołnierza, zakonnika i kapłana, a przede wszystkim człowieka heroicznie oddanego posługiwaniu słabym, chorym, ubogim... Beatyfikacja Anieli Salawy to wezwanie podwaja i po raz wtóry stawia nam pytanie: dlaczego dzisiaj...? Kardynał Karol Wojtyła, jako arcybiskup krakowski, 30 stycznia 1973 r. w liście postulacyjnym do Stolicy Apostolskiej w sprawie Anieli Salawy napisał: "Dla wszystkich była przykładem silnej wiary i całkowitego zgadzania się z wolą Bożą, szczególnie w wypełnianiu obowiązków swego stanu, w posłuszeństwie Kościołowi i jego pasterzom, w połączeniu ciężkiej pracy z podziwu godną pobożnością. Nic dziwnego, że Bóg, który wywyższa pokornych, swoją służebnicę, która żyła w ukryciu, obdarzył opinią świętości zarówno wśród ludu prostego, jak i w świecie ludzi znanych. Jej grób nawiedzają Uczni wierni różnego stanu, co prawie każdego dnia na własne oczy obserwuję". Po 18 latach ten sam arcybiskup, już nie Krakowa, ale Rzymu, papież Jan Paweł II, sam mógł wynieść na ołtarze tę Służebnicę Bożą wyrażając przy tym swoją radość z dokonanego aktu i życzenie, aby słowa nowej Błogosławionej trafiały do naszych serc. "Wielka jest moja radość - mówił - że mogę w dniu dzisiejszym dokonać w Krakowie beatyfikacji AnieU Salawy. Ta córka ludu polskiego, urodzona w niedalekim Sieprawiu, znaczną część swego życia związała z Krakowem. To miasto było środowiskiem jej pracy, jej cierpienia, jej dojrzewania w świętości. Związana z duchowością św. Franciszka z Asyżu, okazywała niezwykłą wrażliwość na działanie Ducha Świętego. Świadczą o tym zapiski, jakie po niej pozostały..." Zacytował i skomentował dwa zdania z Dziennika bł. Anieli: "Tak pisze, tak woła do Chrystusa Aniela: Pragnę, żebyś był tak uwielbiony, jak jesteś wyniszczony.... I jeszcze o swoim własnym powołaniu, a raczej o tym, które dał Jej Bóg: Wobec duszy mojej Pan Bóg miał zamiary wielkie, stwarzając mię na Swój własny obraz. Niech te słowa Błogosławionej, naszej rodaczki, sieprawianki i krakowianki, pozostaną w naszej pamięci, w naszych sercach". ModlitwyModlitwa do bł. Anieli SalawyLitania do bł. Anieli Salawy O. Roman Al. Soczewka
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |