Zazdrość (zawiść). Grzech, który niszczyŻaden grzech nie niesie nic dobrego. Tym bardziej zazdrość (zawiść). A przecież wystarczy cieszyć się ze swego i nie smucić z obcego. Jak straszny to musi być grzech, skoro "śmierć weszła na świat przez zawiść diabła" (Mdr 2,24).Kolejny grzech główny to zazdrość. Z tym grzechem - wadą - spotykamy się już na pierwszych kartach Pisma Świętego, gdy czytamy o bratobójstwie. Kain z zazdrości zabił Abla. Nieco dalej w tej samej księdze czytamy, jak to bracia sprzedali Józefa. Czy wobec powyższego można powiedzieć: takie to były czasy? Tacy ludzie? Bynajmniej. Mijają wieki i czytamy, że "arcykapłani wydali Go (Jezusa) przez zawiść" (Mk 15,10). A w przypowieści o synu marnotrawnym starszy syn dowiedziawszy się o powrocie młodszego i o tym, że ojciec mu przebaczył i wyprawił ucztę, z zazdrości nie chciał wejść do domu i cieszyć się z innymi. Wypominał ojcu to, co zrobił. W Listach świętego Pawła kilkanaście razy spotykamy zazdrość (zawiść) jako najgorsze zło. "Niegdyś bowiem i my byliśmy nierozumni, oporni, błądzący, służyliśmy różnym żądzom i rozkoszom, żyjąc w złości i zawiści, godni obrzydzenia, pełni nienawiści jedni ku drugim" (Tt 3,3). Co to jest zazdrość?Zazdrość to smutek z cudzego dobra. A zawiść? To radość z cudzego nieszczęścia. Oba rzeczowniki - zazdrość i zawiść - są do siebie zbliżone i zamiennie stosowane.Katechizm Kościoła Katolickiego wymienia tylko zazdrość, łącząc z tym określeniem także zawiść. Zapytamy: Jak można się smucić z cudzego dobra, bądź cieszyć z cudzego nieszczęścia? Otóż to uczucie - zazdrość - kwalifikujemy na płaszczyźnie uczuć - jest owocem próżności człowieka, braku miłości i ładu serca. Także chorej ambicji, próżności, cynizmu, bezczelności, złości. Oczywiście także skutkiem pychy, brakiem pokory. Wada główna, zwana zazdrością, gdy jest nieopanowana staje się źródłem innych grzechów z zabójstwem włącznie. Diabelski grzech?Taka jest natura złego ducha, czyli szatana. On smuci się z naszego dobra i cieszy z naszych nieszczęść doczesnych, a tym bardziej wiecznych. Szatan kiedyś był duchem dobrym, który przez pychę i zazdrość stał się duchem złym. Każdy grzech wynika z natchnienia złego ducha. Zazdrość i zawiść zaś bardzo szczególnie upodabnia nas do szatana. Chyba nie bez przyczyny święty Augustyn widział w zazdrości "grzech diabelski" w pełnym tego słowa znaczeniu. Pisał w dziele De catechizandis rudibus (4,8): "Z zazdrości rodzą się nienawiść, obmowa, oszczerstwo, radość bliźniego i przykrość z jego powodzenia".Szatan kusi nas do złego, to znaczy do grzechu. Bardzo często przedstawia nam zło jako dobro. To "dobro" zaś jest nieprawdziwe, bo zdobyte niegodnymi środkami. Człowiek, który zazdrości nie może patrzeć, a już w ogóle cieszyć się ze szczęścia bliźnich. By zaś temu przeciwdziałać smuci się z ludzkiego powodzenia, a jeżeli cieszy, to z ludzkiego niepowodzenia. Wszystko jest więc odwrócone, zaprzecza ładowi naturalnemu i porządkowi wynikającemu z Bożych przykazań. Właśnie na straży tego ładu i porządku stoi ostatnie, dziesiąte przykazanie: "Nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego swego". Grzech, który niszczyByło to w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. W jednym z regionów Polski funkcjonował kombinat tzw. "przyjaźni polsko-radzieckiej". Pracownicy fizyczni tego kombinatu, z reguły ludzie prości i niewykształceni, otrzymywali bardzo wysokie pensje i premie. Były one nieadekwatne do posiadanych kwalifikacji, a także do wykonywanej pracy. To ich demoralizowało. Ludzie ci ulegali różnym słabościom. Także zazdrości. Pamiętam jeden znamienny przykład.Po otrzymaniu pieniędzy para małżeńska wsiadła do samochodu i pojechała do miasta z zamiarem kupna nowych mebli. Po kilku godzinach nowe meble były już w mieszkaniu. Chcąc pochwalić się sąsiadom małżonkowie zaprosili ich do siebie. Czyniąc to zobaczyli, że mają oni nowe meble, na dodatek ładniejsze. Poirytowani tym swoje... wyrzucili z pierwszego piętra, pojechali powtórnie do miasta i zamówili takie, które były podobne do tych, które mieli sąsiedzi. Zazdrość niszczy. Niszczy zwłaszcza tego, który ma tę wadę nieopanowaną. Niestety, także niekiedy niszczy tych, których dotyka. Niszczy małżeństwa, poróżnia przyjaciół, skłóca rodziny, oddala od siebie tych, którzy kiedyś byli blisko. Jak z tym walczyć?Przede wszystkim trzeba pamiętać, że zazdrość jest wadą, z którą walczy się długo i trudno. Dlaczego? Ponieważ trudno zmienia się i uszlachetnia uczucia. Człowiek, którego wewnętrznie zazdrość wypalała, nie napełni się łaską, ani nie uzdrowi w jeden dzień. Trzeba czasu wypełnionego cierpliwością. Jednak koniecznie należy podjąć duchową walkę z tą słabością.Zaczynamy od modlitwy o dobrą wolę i prostotę. Chodzi o modlitwę codzienną i wytrwałą. Dobrze będzie odmawiać prywatnie litanię o pokorę. Kolejnym krokiem będzie włączenie się w działalność charytatywną, dobroczynną. Niesienie dobra innym pomaga cieszyć się ich radością. Może szczególnie ludziom niepełnosprawnym, osieroconym dzieciom, chorym. W każdej wadzie głównej wielkim dobroczyńcą jest dobry spowiednik. Poddanie się jego duchowemu prowadzeniu może wydać owoce uzdrowienia z tej niszczącej siły jaką jest zazdrość, zawiść. Także rozmyślanie, rozpamiętywanie rzeczy ostatecznych. Gdy nadejdzie moment śmierci, wtedy ten, który zazdrościł i ten, któremu zazdroszczono, jeden i drugi pożegna ten świat w nagości. Wszystko od Boga otrzymaliśmy i wszystko Jemu oddajemy. Po cóż więc zazdrość? Ks. MACIEJ KUBIAK
|
[ Strona główna ] |
|