Czy podawanie nieprawdziwych informacji personalnych w formularzach internetowych jest grzechem?Czy podawanie nieprawdziwych informacji personalnych w formularzach www, (np. przy zakładaniu bezpłatnej skrzynki pocztowej, gdzie wymagane jest podanie swojego imienia i nazwiska) jest grzechem?Anonimowość internetowaProblem korzystania z internetu i poczty elektronicznej ma szerszy wymiar moralny i duchowy. Można z pewnością powiedzieć, że podawanie nieprawdziwym danych osobowych w jakichkolwiek formularzach, jest wyrazem braku przejrzystości moralnej, a kiedy wynikają z tego faktu szkody moralne lub materialne, jest także grzechem. By rozeznać wielkość grzechu, trzeba by zadać sobie kilka dodatkowych pytań. Dlaczego ukrywam swoje prawdziwe dane osobowe, skoro jestem zobowiązany je podać? Jakimi motywami kieruję się w tym wypadku? Co chcę przez to osiągnąć? Jaki to będzie miało wpływ na komunikowanie się z innymi osobami? Jakie mogą z tego wynikać szkody duchowe lub moralne?Poczta elektroniczna, internet, to niezwykle skuteczne narzędzia przekazywania informacji oraz komunikacji międzyludzkiej. W ciągu kilku sekund możemy przesłać dosłownie na drugi koniec świata nieograniczoną ilość informacji. I to nie tylko tej zapisanej, ale także dźwiękowej czy obrazowej. Nie możemy jednak zapominać, że internet, to jedynie zimne narzędzie. Wielkim szansom, jakie on daje, towarzyszą równie wielkie niebezpieczeństwa. Stąd też sposób wykorzystania jego zalet zależeć będzie od człowieka, od jego intencji i zamiarów. Zostawiam na boku problem wykorzystania internetu i poczty elektronicznej przez środowiska przestępcze czy też ludzi nieuczciwych, ponieważ ocena moralna ich zachowania jest jednoznacznie naganna. I tak np. upowszechnianie pornografii przez internet staje się źródłem wielu moralnych szkód, szczególnie wśród ludzi młodych. Poważnym zagrożeniem dla relacji międzyludzkich jest anonimowość internetowa. Wynika ona najczęściej z lęku przed zdemaskowaniem, z nieszczerości, dwuznacznych motywacji, chęci uzyskania przewagi nad interlokutorem. Stąd też, we wzajemnej komunikacji internetowej, tak wiele jest wzajemnego poniżania, podejrzliwości, oskarżeń, braku wzajemnego szacunku. Rubryki typu "Waszym zdaniem", "Dodaj twojąopinię", są tego najlepszym przykładem. Epatują przemocą, brakiem szacunku dla innych i wulgarnością. Niektórzy autorzy opinii dając upust swoim nieuporządkowanym emocjom, nie biorą żadnej odpowiedzialności za słowo pisane. Udostępnianie takich opinii przez sieci internetowe wydaje się moralnie dwuznaczne. Gdyby internauci byli zobowiązani podpisać się pełnym nazwiskiem i imieniem, z pewnością zwracaliby większą uwagę na swoje słownictwo. Anonimowe i pozbawione odpowiedzialności posługiwanie się internetem, grozi swoistą depersonifikacją komunikacji międzyludzkiej. Korzystanie z internetu, podobnie jak korzystanie z każdego innego narzędzia, wymaga właściwej postawy moralnej i duchowej. Używanie poczty elektronicznej wymaga szacunku i uważności wobec człowieka, do którego wysyłam informacje. Bezpośredni (wizualny, nie wirtualny) kontakt z drugim człowiekiem, nawet jeżeli nie przedstawimy się z imienia i nazwiska, umożliwia reakcję na wypowiedziane słowa i pozwala nam uwzględnić wzajemną wrażliwość oraz inne, ważne okoliczności wpływające na wzajemny dialog. Kiedy np. widzę człowieka, który bardzo się spieszy, nie zatrzymuję go, by prosić o udzielenie informacji, ponieważ zdaję sobie sprawę, że będę mu przeszkadzał. Także w trakcie rozmowy telefonicznej, wsłuchując się w ton głosu, można wyczytać wiele informacji o aktualnym usposobieniu swojego rozmówcy. Poczta elektroniczna natomiast, nie dając nam bezpośredniej możliwości wczucia się w kondycję adresata sprawia, iż łatwo możemy go zranić. Informacje podawane tą drogą winny być przekazywane w takiej formie, aby nie były przykre czy też obraźliwe dla drugiej strony. Wszelkie anonimy przesyłane pocztą elektroniczną są tak samo naganne moralnie, jak te, przesyłane pocztą tradycyjną. Skoro nadawca nie chce ponosić odpowiedzialności za napisane słowa, nie może zobowiązywać odbiorcy do odpowiedzialności za odpowiedź. Można zatem spokojnie wyrzucać anonimy do komputerowego kosza, nie czując się z tego powodu winnym. Wielu zauważa, że listy wysyłane w kopertach, zdecydowanie różnią się od listów przekazywanych drogą elektroniczną. Wszystkie niemal tradycyjne listy, jakie otrzymujemy, rozpoczynają się i kończą zwrotem grzecznościowym: "Szanowny Panie", "Droga Pani", "Łączę serdeczne pozdrowienia" itp. Natomiast listy wysyłane drogą elektroniczną bywają często pozbawione wszelkich form grzecznościowych, co sprawia, iż stają się dla wielu ludzi przykre. Stosowanie przez internautów wobec osób nieznanych formy "ty", która nie jest przyjęta w polskiej kulturze, bywa odbierane - szczególnie przez starsze osoby - jako przejaw braku szacunku. Połączenie anonimowości z brakiem jakichkolwiek form szacunku dla adresata w poczcie elektronicznej, stwarza niebezpieczne zjawisko urzeczowienia drugiego człowieka, manipulacji i wykorzystywania go dla własnych celów. Bliźni jest podporządkowany wówczas egoistycznemu interesowi. Internet i poczta elektroniczna nie zwalniają nas bynajmniej od zachowania kultury, wrażliwości wobec bliźniego oraz szacunku dla jego osoby. ? o. Józef Augustyn SJ
|
[ Strona główna ] |
|