Kłopoty MarcinaNeutograf nie notował. Czas zapisu mijał nieubłaganie, a taśma nie przesunęła się ani o milimetr. Coś podobnego zdarzyło się po raz pierwszy od momentu zainstalowania stacji badawczej w okolicach Krateru Błękitnego. Marcin z niepokojem spojrzał na ekran kontrolny. No tak, z kopuły kabiny zewnętrznej zniknął bez śladu czujnik laseromeitru. Widocznie, podczas przepisanej programem krótkiej drzemki człowieka, któryś z czterech Lunaków siedzących nieruchomo w pobliżu punktu obserwacyjnego dokonał maleńkiej wizji lokalnej. Że też tym pozornie nieczułym na wszystko istotom zachciewa się płatania figlów! Nie ma innego wyjścia, trzeba znowu się z nimi porozumieć. Czynność ta nie należała wcale do najłatwiejszych. Lunacy z okolic Krateru Błękitnego i Źródeł Promienistych odznaczali się dziwacznymi właściwościami, do których przybyszom z Ziemi niezmiernie trudno było przywyknąć. Na pytania odpowiadali zawsze trzema zdaniami, w których najwyżej jedno lub dwa zawierały prawdziwą odpowiedź. W takiej sytuacji Ziemianie, chcący się dowiedzieć czegokolwiek od tych istot, musieli zadawać pytania co najmniej trzem Lunakom, by z dziewięciu odpowiedzi, drogą eliminacji, wyłonić właściwą. Już w kilka sekund od momentu spostrzeżenia przez Marcina wady laseromebru magnetyczne taśmy kontrolne zanotowały rozmowę Ziemianina z Lunakami. Oto ona: Marcin: Z kopuły kabiny zewnętrznej zniknął czujnik laserometru. To sprawka któregoś z was. Lunak X-15: Sądzę, że uczynił to X-18. Nigdy nie dotykałem tego pojazdu. Jeśli więc mnie posądzasz, czynisz to niesłusznie. Lunak X-18: X-21 jest absolutnie bez winy. Wszystko, co mówił X-15, mówiąc językiem Ziemian, jest czczą fantazją. A ponieważ i ja nie zbliżyłem się do twego pojazdu, nie mogłem być sprawcą wydarzenia, które zmusiło cię do rozmowy z nami. Lunak X-21: Nie interesują mnie twoje aparaty, Ziemianinie. Zresztą X-15 nie powiedział ci prawdy mówiąc, że nie zbliżał się do pojazdu. Podobnie minął się z prawdą X-18 twierdząc, że wszystko, co powiedział X-15, to fantazja. Pytanie: Tyle zapis na taśmie magnetofonowej. Odtworzyliśmy go wiernie, bez jakichkolwiek zniekształceń. Po tej rozmowie Marcin nie miał absolutnie żadnego kłopotu z ustaleniem, kto był sprawcą znikniącia czujnika. Czy wy także potraficie wskazać sprawcę?
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2021 Pomoc Duchowa |