Lody na deserJest letnia niedziela. Mama jest tak zmęczona, że ledwo jej starczyło sił do przygotowania na obiad zupy i drugiego dania. Woła więc swoją hultajską trójkę i mówi: Słuchajcie, urwisy. Jeśli wy się nie postaracie, obiad będzie dziś bez deseru. Ja już nie mam siły. Macie tu 10 złotych, idźcie do budki koło stacji i kupcie dla każdego po ciastku. - Mamo woła najstarszy - tak dziś gorąco, pozwól, że kupimy lodów, a nie ciastek. - Dobrze - odpowiada mama - mogą być i lody, ale w czym je przyniesiecie, żeby się wam po drodze nie roztopiły? - Trzeba wziąć ten nowy błyszczący garnek aluminiowy mówi najstarszy. Promienie słońca odbiją się od niego i nie ogrzeją lodów. - Nie, ja wziąłbym termos - oświadcza po namyśle średni. - Głupiś odzywa się najmłodszy termos jest do gorącej herbaty, a nie do zimnych lodów. Trzeba wziąć talerz, żeby przewiew chłodził lody, a nie zamykać ich w garnku czy w tym twoim termosie. Na to mama: Wiecie co, chłopcy? Niech każdy swoją porcję przyniesie tak, jak uważa za najlepsze. Ale ojcu i mnie przynieście jednak po kawałku sernika zamiast tych waszych lodów. I tak się też stało. Chłopcy szybko zjedli drugie danie, szurnęli pośpiesznie nogami, mrucząc pod nosem "dziękuję", każdy złapał wybrane przez siebie naczynie i pognali do budki po lody. Gdy wrócili, ojciec położył się w drugim pokoju, nie widział więc lodów, lecz słyszał rozmowę. Głos pierwszy: Patrz, mamo, jakie moje twarde. Nawet łyżeczkę trudno w nie wbić. Głos drugi: To wcale niezdrowo jeść takie twarde lody, zęby się przecież psują. Lepiej jeść miększe. Głos trzeci: Nie znacie się na lodach. Najsłodsze są wtedy, jak się zupełnie roztopią. Pytanie: Zgadnijcie, w jakiej kolejności odzywali się chłopcy?
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2021 Pomoc Duchowa |